– Tusk bardzo mocno się waha, czy wystartować – zdradził Janusz Palikot wczoraj w „Kropce nad i” w TVN 24. Powiedział też, że osobiście namawia szefa rządu, by nie brał udziału w przyszłorocznym wyścigu do fotela prezydenckiego.
Pierwszy raz polityk PO wymienił alternatywnych kandydatów, których partia może wystawić w wyborach prezydenckich. Według Palikota to przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, szef MSZ Radosław Sikorski lub marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Zdaniem Palikota największe szanse ma Komorowski, bo Buzek od niedawna jest szefem PE, a Sikorski jest zbyt luźno związany z Platformą.
„Rz” już kilka miesięcy temu pisała, że politycy PO szukają scenariuszy na wypadek spadku poparcia w sondażach. Nieoficjalnie mówili wówczas, że w wyborach nie wystartowałby Tusk, lecz właśnie Komorowski. Także teraz – po wypowiedzi Palikota – przyznają po cichu, że kandydatura premiera może stanąć pod znakiem zapytania.
– Osoby, które wymienił Palikot, są bardzo popularne i każdy, kto zastanawiałby się nad alternatywą dla Tuska, właśnie je by wskazał – uważa Waldy Dzikowski, inny wiceszef Klubu PO. – Sytuacja jest dynamiczna. Tusk może być naszym kandydatem. Ale gdyby tak się nie stało, partia wystawi innego.