Wzbudziło to pewne kontrowersje. – Instytucja kultury nie powinna w pośredniej ani bezpośredniej formie podejmować jakichkolwiek przedsięwzięć z instytucjami o wyrazistym przesłaniu politycznym – uważa były minister kultury Kazimierz Ujazdowski (PiS).
– Raczej to niestosowne, by w siedzibie lewicowego pisma robić takie rzeczy, czyli mówić o Solidarności” – oceniają rozmówcy „Rz”.
Polityk PO Jerzy Borowczak sprawę widzi inaczej: – To może taka prowokacja, by zwrócić uwagę, jak został odwołany – mówi z przekąsem.
Jednak o. Maciej Zięba zaprzecza: – To przypadek, żadna prowokacja – tłumaczy „Rz”. Przyznaje jednak, że z wyborem miejsca „być może nie pomyślano”. – Ale bez przesady. W tym miejscu ECS organizował już promocję książki – ucina.
Od środy będzie zwolniony z obowiązku świadczenia pracy jako dyrektor ECS. Z centrum odchodzi z końcem miesiąca.