Platforma już nie jest seksy?

- Brand Platformy Obywatelskiej stał się brandem przypruszonym; brandem, który trzeba odnowić; brandem, który po 10 latach Platformy i 3 latach rządzenia, dotyka syndrom wypalenia. Ten syndrom w naturalny sposób dotyka PO. Ale dotyka także dlatego, że pojawiła się nonszalancja rządzących, która mówi o tym, że wiedza nie jest ważna - mówi Eryk Mistewicz, doradca do spraw marketingu politycznego w rozmowie z Igorem Janke, publicystą "Rzeczpospolitej"

Aktualizacja: 15.02.2011 20:11 Publikacja: 15.02.2011 14:29

Eryk Mistewicz

Eryk Mistewicz

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

- Na to wszystko nałożyła się zabawa w upokarzanie premiera Donalda Tuska. (...) Można sobie wyobrazić lepszy rząd Platformy Obywatelskiej, rząd z SLD i niekoniecznie z Donaldem Tuskiem jako premierem - kontynuuje specjalista do spraw marketingu politycznego. - Czy to zadziała? - pyta go Igor Janke?

Gdzie znaleźć pokłady energii, która cechowała PO przez ostatnie 10 lat? Czy nie należałoby podsumować działalności PO na scenie politycznej? - na te i inne pytania odpowiada Eryk Mistewicz w tv.rp.pl.

W rozmowie także o Polska Jest Najważniejsza. Komu i czy potrzebne jest PJN? Posłuchaj rozmowy wideo:

Weź udział w dyskusji. Rozmowę [link=http://tv.rp.pl/video/Wydarzenia,Kraj,Rozmowy/Janke-Mistewicz-Platforma-przestaje-byc-seksy]możesz skomentować na tv.rp.pl[/link].

Więcej rozmów znanych publicystów i dziennikarzy "Rzeczpospolitej" znajdziesz na [link=http://tv.rp.pl/]tv.rp.pl[/link]! Zapraszamy.

Polityka
Tusk porównuje Polskę do Iranu. „Zwolennikom radykalnej zmiany kursu pod rozwagę”
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają działalność polityczną Szymona Hołowni?
Polityka
Polska spłaca pożyczkę Ukrainy. Leszek Miller: Skandal, trzeba powiedzieć „dość”
Polityka
Rafał Trzaskowski wystawi aktywistów? Chodzi o obietnicę z kampanii prezydenckiej
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Polityka
Nowy sondaż partyjny: KO czy PiS? Wiemy, na kogo chętniej zagłosowaliby Polacy