Działacze PO pakują walizki. Władze ugrupowania nie chcą już bowiem, aby jego siedziba mieściła się w dwóch punktach Warszawy. Do tej pory przy ulicy Marszałkowskiej obradował zarząd krajowy, a przy Andersa – szeregowi działacze (oba miejsca były wynajmowane).
– Po obcięciu subwencji partie muszą bardziej oszczędzać. Dzięki temu, że biuro krajowe będzie w jednym miejscu, koszty będziemy ponosili mniejsze – mówi Łukasz Pawełek, skarbnik Platformy.
Partia wynajęła więc dwa piętra w budynku nad księgarnią Czytelnika koło Sejmu, przy ulicy Wiejskiej.
Politycy cieszą się ze zmiany adresu.
– Na lokal przy Marszałkowskiej wszyscy narzekali, bo z Sejmu jedzie się tam w korkach, a potem nie ma gdzie zaparkować. Teraz wszyscy będą mieli blisko: i marszałek, i posłowie, i premier – opowiada jeden z działaczy.