- Przejmowanie Arłukowicza chytry pomysł, choć według mnie nieskuteczny. To niewątpliwie akt nieprzyjazny. Gdyby dziś być w butach Grzegorza Napieralskiego, trzeba uznać, że PO chce agresywnie zabierać polityków i głosy. Relacje PO-SLD są trudne. A przejęcie Arłukowicza jeszcze to komplikuje i wpycha to Sojusz w ramiona PiS - stwierdził Aleksander Kwaśniewski.
Kwaśniewski dodał, że przy tworzeniu koalicji SLD-PiS liderzy obu partii na pewno nie będą się przejmować wyborcami. - Dla elektoratu PiS wytłumaczyć, że idziemy z SLD jest dosyć proste. Motywacją Jarosława Kaczyńskiego jest odepchnięcie PO od władzy. To bardzo silna namiętność - mówił były prezydent.