O kłopotach Rokity na łamach "Super Expressu" informuje jego żona, Nelli.
- Sprawa jest naprawdę poważna. Czuwają nad nim najlepsi fachowcy - zapewnia żona polityka. - To ciągle do mnie nie dociera. Wierzę, że musi być dobrze.
- Rozmawiałem z Janem. Mam wrażenie, że nie jest tak źle, mówił dość dziarskim głosem. Jednak lekarze uznali, że wymaga on specjalistycznej opieki - powiedział na antenie TVN24 Marek Lasota z krakowskiego IPN, a prywatnie przyjaciel Rokity.
Jan Rokita został pod kroplówką przewieziony do kliniki Gemelli w Rzymie. Według doniesień telewizji, miejsce w klinice pomógł załatwić kard. Stanisław Dziwisz.
Nelli Rolita oświadczyła dziś, że jego stan jest już stabilny, a sytuacja jest opanowana.