O urlopie w Grecji pisał tygodnik "Wprost". Temat podchwyciły inne media. Głos w sprawie zabrał rzecznik rządu. „Donald Tusk nie wyjeżdża na urlop do Grecji, ani do żadnego innego kraju. Nie planuje w najbliższych tygodniach żadnego urlopu" – napisał serwisie społecznościowym Paweł Graś.
Dziś do doniesień medialnych odniósł się szef PO. - Nie wyjeżdżam na urlop, ponieważ słyszę w radiu, telewizji i w gazetach, że wyjeżdżam na urlop. Do Grecji nawet już mnie ktoś wysłał. Nie do Grecji, ale w sprawie Grecji i nie na urlop, tylko do Brukseli - ironizował.
Wskazał, że decyzja nie była dla niego łatwa. - Moja małżonka nie jest z tego powodu może zachwycona. Ale chciałbym ten temat już uciąć ostatecznie - dodał.
W styczniu tego roku premier był we włoskich Dolomitach. Wypoczynek został zakłócony kiedy Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) opublikował raport dotyczący katastrofy smoleńskiej. Szef rządu przyjechał na jeden dzień i wrócił do Włoch. Nie ustrzegł się jednak krytyki. Nawet jego partyjny kolega, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna ocenił, że premier spóźnił się z reakcją.
Podobnie ocenili to Polacy. W sondażu przeprowadzonym wtedy przez SMG/KRC dla TVN24, 43 proc. badanych stwierdziło, że Tusk źle zareagował na publikację raportu.