Od kilkuset milionów do nawet 7 mld złotych może pozostać w budżecie po wprowadzeniu w życie poszczególnych zmian zapowiedzianych w piątek przez Donalda Tuska.
Najwięcej ma przynieść podniesienie o 2 pkt proc. składki rentowej
po stronie pracodawców. Rocznie powinno to dać 7 mld zł, dzięki czemu obecny deficyt – powstały po obniżce składki za rządów PiS z 13 do 6 proc., przekraczający już 20 mld zł – zmniejszy się do 13 mld zł. Premier podał wprawdzie oszczędności na poziomie 13 mld zł, ale zdaniem ekonomistów nie jest to realne.
Zmiana sposobu waloryzacji rent i emerytur
także pozwoli pozostawić w kasie państwa trochę pieniędzy. Pytanie, o jaką kwotę rząd zamierza podnosić co roku świadczenia.