Kwaśniewski znowu patronuje lewicy

Były prezydent rozmawia z Januszem Palikotem o jednoczeniu lewicy. Ale SLD ma na to własny pomysł

Publikacja: 02.12.2011 19:38

Aleksander Kwaśniewski

Aleksander Kwaśniewski

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Na lewicy, obawiającej się marginalizacji, dojrzewa pomysł porozumienia wszystkich sił. Najpierw miałby się odbyć okrągły stół. Może się to stać na wiosnę, po tym jak SLD i Ruch Palikota wybiorą nowe władze.

Januszowi Palikotowi bardzo zależy, by spotkaniu patronował Aleksander Kwaśniewski. Nawet zaapelował o to w Radiu TOK FM. Stwierdził, że byłoby najlepiej, gdyby odbyło się to na warunkach zaproponowanych przez byłego prezydenta. Kto miałby uczestniczyć w tej inicjatywie? Ruch Palikota, Kongres Kobiet, środowisko "Krytyki Politycznej", SLD – wyliczał. – I niech prezydent się nie uchyla, bo to jest moment, w którym będzie się decydowało, jaka lewica ma być w Polsce – przekonywał Palikot.

Jak wynika z informacji "Rz", Kwaśniewski się nie uchyla. Przeciwnie, prowadzi już intensywne rozmowy w tej sprawie z ludźmi z całej Polski, w tym z samym Palikotem.

Była głowa państwa nie ma wątpliwości, że skonfederowana lewica może stać się poważnym graczem na scenie politycznej. Mówił o tym w niedawnym wywiadzie dla "Polityki". "Partia, która będzie umiała zdefiniować wypaczenia kapitalizmu i poszuka recepty na takie zjawiska, jak nieodpowiedzialne banki, chciwość, narastające nierówności społeczne, produkcja wirtualnego pieniądza – ma szansę" – przekonywał. Przyznał, że może dołożyć starań, by lewica się odbudowała, ale pod warunkiem, że będzie gromadziła wiele środowisk. "Czas zamykania się skończył" – stwierdził.

Dlaczego Palikotowi tak zależy na patronacie Kwaśniewskiego? Bo politycy SLD też już zdają sobie sprawę, że otwarcie na nowe środowiska to dla nich jedyna szansa na odegranie poważnej roli.

I przygotowują własny projekt okrągłego stołu lewicy. Nad taką koncepcją pracują m.in. Krzysztof Janik z Danutą Waniek.

– W sytuacji, w której się znaleźliśmy, są tylko dwa wyjścia – mówi "Rz" Janik. – Albo SLD zostanie zrestrukturyzowany i włożony do większej części lewicowego projektu, który miałby szansę na odzyskanie zaufania społecznego, albo przyjdzie syndyk i przez kolejne dziesięć lat będzie sobie dobrze żył z SLD. Ale politycznie to będzie wegetacja.

Problem w tym, że na razie Sojusz musi się uporać z wewnętrznymi problemami. 10 grudnia ma wybrać nowego przewodniczącego, przed którym trudne zadania: zlikwidowanie problemów w organizacjach wojewódzkich (w sześciu są one bardzo poważne) i przygotowanie ugrupowania do wyłonienia w przyszłym roku lidera w wyborach powszechnych.

– Gdyby w grudniu szefem został Leszek Miller, poprowadziłby partię w kierunku szerokiego otwarcia, bo to polityk po przejściach, który był już poza SLD – mówi Marek Dyduch, dolnośląski działacz.

Jego zdaniem, jeżeli w przyszłym roku wszystkie lewicowe podmioty ustaliłyby, co je łączy, i określiły liderów regionalnych, byłaby to doskonała baza do wspólnego startu w wyborach za trzy lata (do Parlamentu Europejskiego i samorządów). – Ale SLD powinien usiąść do tych rozmów jako gracz, a nie jako pionek – podkreśla Dyduch. – Poza tym, jeśli ma to być poważna inicjatywa, nie można z niej wykluczać żadnych, nawet najbardziej radykalnych środowisk. A na razie, z tego, co wiem, to ani Kwaśniewski, ani Janik nie rozmawiają ze związkami zawodowymi czy z Polską Partią Pracy Bogusława Ziętka.

Palikotowi jednak nie jest w smak udział w okrągłym stole pod auspicjami SLD. Tym bardziej że jego bliski współpracownik od polityki społecznej Piotr Ikonowicz, założyciel stowarzyszenia Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej, w ogóle odradza mu siadanie do rozmów z Sojuszem.

– To formacja przegrana, mocno skłócona. Tworzący ją ludzie od lat tkwią w polityce i z tego powodu uważają, że należy im się więcej niż innym. To może pociągnąć w dół każdą nową inicjatywę – ocenia Ikonowicz. I zaznacza: – My jako stowarzyszenie nie zamierzamy w to wchodzić.

Polityka
Pierwszy sondaż po wyborach prezydenckich. Kto traci, a kto zyskuje?
Polityka
Szymon Hołownia wskazuje, kto mógłby zastąpić Donalda Tuska
Polityka
Bielan: 100 komisji pomyliło się na niekorzyść Trzaskowskiego, 100 na niekorzyść Nawrockiego
Polityka
Tusk, Trump, Nawrocki i PSL. Kosiniak-Kamysz w centrum gry o władzę i przyszłość koalicji
Polityka
Prezydent Karol Nawrocki zaczyna od Węgier – sygnał nowej polityki zagranicznej?