"Spędziłem na koncertach więcej lat niż wielu z Was żyje. Oprócz nas, artystów, na scenie i dokoła niej było sporo ludzi, o których istnieniu pewnie nie wiecie, czyli cała obsługa techniczna. To dzięki nim nasze koncerty się odbywały" - pisze polityk, który przed wejściem do polityki był znany przede wszystkim jako rockman.
Kukiz pojawiał się na scenie i wykonywał swoje piosenki również już jako polityk.
Teraz - jak pisze Kukiz - "branża estradowa zatonęła", a artyści i ludzie odpowiedzialni za technikę nie mogą wykonywać swojego zawodu.
"Pomimo teoretycznego odmrożenia nadal nie mogą tego robić i pewnie do kwietnia przyszłego roku nie będą mogli! Tylko dlaczego nie zabroniono komornikom ich windykować, a ZUSowi naliczać odsetki?" - pyta Kukiz.
Polityk pisze, że branża "z którą związany jest od lat jest już na dnie". "Pomimo próśb nikt nie chce się z nimi spotkać, wysłuchać ich, udzielić im wsparcia" - ubolewa.