Reklama

PO funduje kryzys w PSL

Nie ma taryfy ulgowej dla ludowców. Muszą spłacić 20 mln zł

Publikacja: 12.01.2012 01:33

Po decyzji ministra Jacka Rostowskiego partia Waldemara Pawlaka straci większość pieniędzy z budżeto

Po decyzji ministra Jacka Rostowskiego partia Waldemara Pawlaka straci większość pieniędzy z budżetowej dotacji

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Zaostrza się sytuacja w koalicji PO - PSL po tym, gdy minister finansów Jacek Rostowski nakazał ludowcom spłacenie w ciągu pięciu lat 20 mln zł długu wobec Skarbu Państwa w całości, czyli wraz z odsetkami. PSL traktuje tę decyzję jako próbę dyscyplinowania koalicjanta. Zapowiada jednak, że nie przestanie zgłaszać propozycji i projektów, nawet jeśli nie podobają się one PO.

Od początku kadencji ludowcy zgłaszają projekty ustaw, które często idą wbrew zapowiedziom premiera z exposé. Nie godzą się m.in. na podwyższenie dla wszystkich wieku emerytalnego do 67 lat. Próbują chociaż wynegocjować obniżenie tego wieku dla matek (np. o trzy lata za urodzenie każdego dziecka). Na to nie chce zgodzić się premier. Ludowcy krytykują także projekt resortu finansów ograniczający możliwości zwiększania deficytu przez samorządy.

- Słyszymy od naszych kolegów z PO, że nasze działania są im nie na rękę - mówi "Rz" jeden z ludowców.

Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński podkreśla, że PSL nadal będzie zgłaszał swoje inicjatywy.

Zarówno w PO, jak i w PSL mówią jednak, że nie ma w tej chwili zagrożenia dla istnienia koalicji. - Ale zadra zostanie - mówi Eugeniusz Kłopotek z PSL.

Jego zdaniem minister Rostowski kreuje się wyraźnie na antypeeselowskiego jastrzębia. - Mógł nam chociaż rozłożyć tę kwotę na dziesięć lat, tak jak prosiliśmy. Dałby nam trochę oddechu - ocenia Kłopotek.

Wiceminister gospodarki i pełnomocnik rządu ds. deregulacji gospodarczych Mieczysław Kasprzak dodaje: - Mógł pokazać bardziej ludzką twarz.

Reklama
Reklama

Sprawa długu ludowców ciągnie się od 2001 roku. Wtedy to zebrali na kampanię 9,4 mln zł. Jednak środki te przechowywali na zwykłym partyjnym koncie, a nie na specjalnym rachunku wyborczym, jak wymagają przepisy. W związku z tym błędem PKW odrzuciła sprawozdanie PSL i nakazała im zwrócić te 9,4 mln zł. Partia próbowała się odwoływać do Trybunału Konstytucyjnego, bezskutecznie. Dlatego dług urósł do 20 milionów. Poprosili więc resort finansów o umorzenie odsetek.

- Nie chodzi o żadne malwersacje, tylko o zwykły księgowy błąd - oburza się Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL.

Wylicza, że ludowcy co kwartał otrzymują 1,6 mln zł subwencji. Po decyzji ministerstwa będą musieli oddawać z tego 1 milion. - Będziemy się jeszcze odwoływać do ministra. Jeśli to nie przyniesie skutku - do instytucji międzynarodowych. Trwają związane z tym analizy - zapowiada.

Żadnego problemu w decyzji ministra nie widzą politycy Platformy. - Długi trzeba spłacać. W sposób szczególny dotyczy to polityków i rządzących partii. Minister przecież i tak poszedł na rękę PSL, rozkładając dług na raty - mówi "Rz" Małgorzata Kidawa Błońska, wiceszefowa Klubu Parlamentarnego PO.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Czarzasty przewodniczącym Nowej Lewicy. Zandberg: Wybrali przeszłość
Polityka
Sondaż: Sikorski premierem zamiast Tuska? Znamy zdanie Polaków
Polityka
Nawrocki: Tusk przestał być szanowanym graczem, dziś szkodzi bardziej niż Braun
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama