Frasyniuk: Kaczyński musiał podpisać lojalkę

- Nie ma takiej możliwości, żeby komuna w tamtych czasach zatrzymała kogoś i wypuściła - stwierdził Władysław Frasyniuk w Radiu Zet i zasugerował, że Jarosław Kaczyński w 1981 r. podpisał deklarację lojalności

Aktualizacja: 13.12.2012 09:14 Publikacja: 13.12.2012 08:46

Władysław Frasyniuk

Władysław Frasyniuk

Foto: Fotorzepa, Bartek Sadowski

"Gazeta Polska" opublikowała wczoraj wywiad, w którym Kaczyński zaprzecza, by doszło do takiej sytuacji. Relacjonuje, że po wprowadzeniu stanu wojennego nie został internowany, co było dla niego "bardzo niemiłym zaskoczeniem". Przesłuchano go w MSW.

- Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas. Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani. Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać, i sądziłem, że w efekcie pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania - powiedział.

- Skoro go wypuszczono, to Kaczyński musiałby się zabić własną pięścią, bo to znaczy że był skończonym niedojdą. To jest tak, że musiał podpisać deklarację lojalności – skomentował w Radiu Zet były działacz opozycji Władysław Frasyniuk.

- Ludzie podziemia zawsze uznawali rację tych, którzy emigrowali lub podpisali lojalkę. Przecież nie o to chodzi, żeby siedzieć w więzieniach, więc ludzie uciekali do wolności i normalności – dodał.

Wcześniej Frasyniuk przyznał, że „miał tego samego pecha, co Jarosław Kaczyński", czyli że nie został internowany. Stwierdził, że Kaczyński miał rację mówiąc, że nie będąc w więzieniu miał trudniej niż ci, których internowano.

Joachim Brudziński z PiS poinformował po tej rozmowie Radio Zet, że lider PiS prawdopodobnie nie zdecyduje się na wytoczenie Frasyniukowi procesu. - Jarosław Kaczyński w tej sprawie wygrał już proces z największym plugawcem, jakim jest urbanowe „NIE". Jeżeli dzisiaj Frasyniuk wchodzi w buty Urbana, to jest działanie haniebne i obrzydliwe – stwierdził.

Manifestacja przed domem gen. Wojciecha Jaruzelskiego

"Gazeta Polska" opublikowała wczoraj wywiad, w którym Kaczyński zaprzecza, by doszło do takiej sytuacji. Relacjonuje, że po wprowadzeniu stanu wojennego nie został internowany, co było dla niego "bardzo niemiłym zaskoczeniem". Przesłuchano go w MSW.

- Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas. Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani. Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać, i sądziłem, że w efekcie pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania - powiedział.

Polityka
Szef MSZ o sytuacji Polaków w Izraelu: Błagamy, a i tak jadą
Polityka
Kosztowne błędy członków komisji wyborczych
Polityka
Kierownictwo Kancelarii Prezydenta zostanie odwołane. „Zgodnie z tradycją”
Polityka
Najnowszy sondaż. Partia Grzegorza Brauna czwartą siłą polityczną w Sejmie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Prezydent Andrzej Duda premierem? Prof. Andrzej Zybertowicz kreśli scenariusz, w którym „będzie potrzebny silny impuls”