Wedle informacji „Rz" na ostatnim koalicyjnym spotkaniu liderzy PSL przedstawili Donaldowi Tuskowi długą listę swoich oczekiwań pod adresem Platformy. Pretensje PSL można podzielić na dwie grupy. Po pierwsze – zbyt mało ludzi PSL w rządzie. Po wtóre – za mało pomysłów PSL jest przez rząd realizowanych. Ludowcy przedstawili premierowi listę resortów, w których nie mają swoich wiceministrów. Chodziło przede wszystkim o resort finansów, w którym rządzi nielubiany w PSL Jacek Rostowski.
Wicepremier Rostowski przez wiele miesięcy skutecznie torpedował kolejnych kandydatów na wiceministrów, których wysuwał PSL, m.in. Jerzego Pietrewicza oraz Irenę Ożóg.
Ale zastępców z PSL nie mają także ministrowie odpowiadający za politykę kadrową rządu, w tym szef resortu administracji i cyfryzacji Michał Boni oraz kierujący dyplomacją Radosław Sikorski.
Ludowcy chcą także odzyskać wpływy w służbach specjalnych. Stracili je, gdy po serii wpadek do odejścia z ABW został zmuszony płk Zdzisław Skorża, zaufany człowiek Waldemara Pawlaka.
Rzecznik rządu Paweł Graś bagatelizuje. – Wszystkie postulaty PSL są poważnie traktowane przez premiera. Część propozycji personalnych znajduje się w realizacji.