Koalicja PO-PSL zmniejszyła się już do zaledwie 233 posłów. To już bardzo blisko do utraty większości parlamentarnej.
My zawsze wiemy, na kogo możemy liczyć. W tym wypadku pokładanie nadziei w obecnych teoretycznie w partii mogło przynieść większe straty, niż zakładanie a priori, że na nich nie można liczyć.
Nie można było posła Godsona w jakiś sposób zatrzymać, przekonać, by jednak w partii został i pomagał w jej odbudowie? On już od roku mówił, że czuje się wypychany, że jest marginalizowany.
A co miał ten Godson mówić? Mówił, co mówił, bo tak mu było wygodnie. Być może ma jakieś poglądy, których do końca nie jestem w stanie nazwać czy zidentyfikować, ale tak naprawdę, jeśli mówi o swoim konserwatyście, to przecież nie był sam. Tak radykalnych konserwatystów jak on jest w Platformie kilkudziesięciu. I tylko on nagle nie potrafił się odnaleźć w partii.
To znaczy, że w PO jest jeszcze miejsce dla osób, które np. na ochronę życia czy związki partnerskie mają poglądy zbieżne z nauczaniem Kościoła?
Ależ oczywiście. Proszę mi wierzyć, że najbardziej radykalnym w swoich poglądach i zachowaniach są ludzie tacy jak np. Ireneusz Raś. I on nie wybiera się nigdzie poza Platformę, tylko potrafi znaleźć dla siebie miejsce i wypracować kompromisy z uwzględnieniem swoich bardzo wyrazistych poglądów.