"Rz": John Godson mówił od wielu miesięcy, że jest wypychany z Platformy Obywatelskiej i chyba został wypchnięty skutecznie.
Iwona Śledzińska-Katarasińska:
Jestem bardzo dobrze zorientowana, bo poseł Godson jest z tego samego miasta, co ja. Powiedziałabym raczej, że on był hołubiony, a nie wypychany. Ale jak był nielojalny wobec klubu, łamał dyscyplinę, to po prostu spotykały go ewentualnie takie same sankcje, jak wszystkich innych posłów. Dlatego nie widzę powodu, do takich opinii.
Nie uważa pani, że ten wniosek o zawieszenie w prawach członka klubu posłów Godsona, Żalka i Gowina, mógł być kroplą, która przelała czarę goryczy?
Taki jest regulamin. Poseł Godson jest bardzo dokładnym posłem, więc regulamin na pewno zna. Wcześniej otrzymywał różnego rodzaju kary – upomnienia, były rozmowy, przyjmowanie tłumaczeń, kary finansowe, których nie realizował. Jeżeli się nie popiera jednej z wiodących propozycji rządu, to na co można liczyć?