Polską rządzą mężczyźni

Nasz kraj jest w europejskim ogonie, jeśli chodzi o udział kobiet w sprawowaniu władzy – twierdzi KE.

Publikacja: 24.10.2013 12:00

Polską rządzą mężczyźni

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

W polskiej polityce  jest mniej kobiet, niż wynosi średnia unijna, a jeszcze gorzej wypadamy pod względem udziału pań w zarządzaniu biznesem – wynika z najnowszego raportu Komisji Europejskiej na temat przywództwa w UE.

– Mamy rosnący, niewykorzystany potencjał kobiet, które obecnie stanowią dwie trzecie absolwentów studiów wyższych – komentuje minister ds. równości Agnieszka Kozłowska-Rajewicz z PO i postuluje wprowadzenie przepisów gwarantujących większy udział pań w sprawowaniu władzy. Prawica uważa jednak, że raport jest niepełny, a zmiany w prawie niepotrzebne.

Komisja pisze w raporcie, że mały udział kobiet na najważniejszych stanowiskach jest problemem ogólnoeuropejskim, bo w żadnej z badanych kategorii udział pań nie zbliżył się do zalecanego przez nią  poziomu co najmniej 40 proc. Jednak problem  szczególnie dotyczy Polski. Bo w większości kategorii wypadamy poniżej średniej.

Panie na bocznym torze

W naszym rządzie pań jest tylko 20 proc., więcej kobiet ministrów mają nawet Bułgarzy i Łotysze, a średnia unijna wynosi 27 proc. Tyle samo wynosi średni dla Unii odsetek liczby kobiet w parlamencie, tymczasem w polskim Sejmie posłanek jest tylko 24 proc. W tej kategorii wyprzedzamy co prawda większość państw tzw. nowej Unii, jednak gorzej  przedstawia się udział kobiet w polskiej delegacji do europarlamentu. Jest ich tylko 22 proc., co daje nam trzecie miejsce od końca.

Średnią unijną przekraczamy co prawda w kategorii udziału kobiet na najwyższych stanowiskach urzędniczych, jednak gorzej wygląda sytuacja w biznesie. Kobiet w radach nadzorczych dużych spółek giełdowych jest w UE średnio 16,6 proc., jednak w Polsce tylko 10 proc. Jesteśmy jednym z nielicznych państw, w których ten współczynnik spadł w ostatnich latach. Znacząco od średniej odstajemy też pod względem kobiet piastujących w dużych spółkach stanowiska dyrektorskie.

– Raport pokazuje, że mamy się czego wstydzić. Marnujemy ogromny kapitał społeczny, który idzie za kobietami – komentuje Wanda Nowicka, wicemarszałek Sejmu i  działaczka feministyczna. Dodaje, że udział kobiet w najważniejszych gremiach powinniśmy zapisać ustawowo.

Tak samo uważa Komisja Europejska. Chwali nas za wprowadzenie w 2011 roku ustawy kwotowej gwarantującej kobietom 35 proc. miejsc na listach, jednak uważa to rozwiązanie za  niewystarczające. „Brak reguły dotyczącej umieszczania kandydatów na listach przyczyniło się do ograniczonego sukcesu ustawy" – głosi raport.

KE zauważa też, że minister skarbu Mikołaj Budzanowski na początku roku zmienił zarządzenie dotyczące zasad doboru kadr w radach nadzorczych spółek, by zrównoważyć w nich udział kobiet i mężczyzn. Jednak raport podkreśla, że za złamanie zaleceń nie przewidziano żadnych sankcji.

Potrzebne kwoty?

– Kwoty to nie jest idealne rozwiązanie, ale skuteczne. Szybko daje rezultat i nie jest bardzo kosztowne – mówi Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, tłumacząc, dlaczego powinniśmy bardziej restrykcyjne korzystać z takich rozwiązań. – Równe traktowanie jest też koniecznością demograficzną, bo rynek pracy się kurczy, a największe rezerwy są w grupie kobiet powyżej 55. roku życia – dodaje.

Prof. Krzysztof Szczerski, poseł PiS i politolog, uważa jednak, że raport nie oddaje w pełni pozycji kobiet w Polsce. – Kwotowo nie jest ich dużo, ale mają realną siłę. Przykładem mogą być Hanna Gronkiewicz-Waltz albo Ewa Kopacz. Ta ostatnia wymknęła się autorom raportu, bo nie porównywali, kto stoi na czele poszczególnych parlamentów – zauważa. – Wprowadzenie kwot to zły pomysł, bo sztuczne zwiększenie procentowego udziału kobiet nie oznacza, że ich głos nabierze większego znaczenia – dodaje politolog.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora w.ferfecki@rp.pl

W polskiej polityce  jest mniej kobiet, niż wynosi średnia unijna, a jeszcze gorzej wypadamy pod względem udziału pań w zarządzaniu biznesem – wynika z najnowszego raportu Komisji Europejskiej na temat przywództwa w UE.

– Mamy rosnący, niewykorzystany potencjał kobiet, które obecnie stanowią dwie trzecie absolwentów studiów wyższych – komentuje minister ds. równości Agnieszka Kozłowska-Rajewicz z PO i postuluje wprowadzenie przepisów gwarantujących większy udział pań w sprawowaniu władzy. Prawica uważa jednak, że raport jest niepełny, a zmiany w prawie niepotrzebne.

Pozostało 85% artykułu
Polityka
Lewica wybrała swoją kandydatkę na prezydenta
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Czarne chmury nad ministrem Wieczorkiem. Nawet wniosek PiS niewiele może już zmienić
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię