Pelosi była na katolickiej mszy. Złamała obostrzenia?

- Byłam ostatnio w kościele, przyjmowałam komunię św. - oświadczyła spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Amerykańska katolicka agencja informacyjna zauważa, że liderka Demokratów mogła przyznać się do złamania obowiązujących w San Francisco ograniczeń, wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa. W mieście można korzystać z siłowni i salonów masażu, ale msze w kościołach dozwolone są jedynie w przypadku pogrzebów.

Aktualizacja: 18.09.2020 23:09 Publikacja: 18.09.2020 22:02

Pelosi była na katolickiej mszy. Złamała obostrzenia?

Foto: AFP

W ostatnich dniach władze San Francisco zmieniły wytyczne dotyczące ograniczania praw obywatelskich w związku z epidemią. Według nowych zasad ogłoszonych przez burmistrz London Deer, otwarte zostały m.in. parki, restauracje, salony fryzjerskie, kosmetyczne i masażu. W siłowniach obowiązuje limit 10 proc. zwykłej liczby gości, w centrach handlowych - 25 proc., w sklepach - 50 proc.

Utrzymany został zakaz organizowania mszy w kościołach (za wyjątkiem pogrzebów, gdzie limit osób wynosi 12). Do świątyni na modlitwę może wejść jedna osoba. W mszach pod gołym niebem może uczestniczyć do 50 osób.

Przeciw nierównemu traktowaniu zaprotestował arcybiskup San Francisco Salvatore Cordileone. W liście do księży napisał, że nowe zasady są niekonsekwentne, a wierni - niezwykle surowo traktowani. "Nie możemy dłużej być cicho" - podkreślił.

O sprawę była pytana Nancy Pelosi, reprezentująca okręg wyborczy w Kalifornii, obejmujący większość hrabstwa San Francisco.

- Byłam ostatnio w kościele, przyjmowałam komunię św. - powiedziała. Liderka Demokratów dodała, że wcześniej musiała zapisać się na listę, a w kościele mogącym pomieścić 250 wiernych było ok. 12 osób, "utrzymujących dystans społeczny".

Pelosi oświadczyła, że "z całym szacunkiem dla arcybiskupa" w kwestii zwiększenia limitu osób mogących jednocześnie przebywać w świątyni "należy słuchać nauki". - A wiara i nauka czasem stoą w sprzeczności do siebie - stwierdziła.

- Pytają mnie tu: jesteś wierząca, dlaczego wierzysz w naukę? Odpowiadam: nauka to odpowiedź na nasze modlitwy, dzieło Boga - dodała.

Spikerka Izby Reprezentantów powiedziała także, iż nie wie, czy abp Cordileone wypowiadał się jako duszpasterz czy jako lobbysta. - Jak by nie było, jestem pewna, że mówiąc o potrzebie otwarcia kościołów miał na myśli moment, gdy będzie to bezpieczne z naukowego punktu widzenia, a nie gdy stanowiłoby zagrożenie dla osób chcących pójść do kościoła - stwierdziła liderka Demokratów.

Niedawno Pelosi była oskarżana o złamanie obostrzeń epidemicznych - gdy salony fryzjerskie w San Francisco były zamknięte, skorzystała z usług jednego ze stylistów. Jak pokazało nagranie z monitoringu, nie miała maseczki. Później twierdziła, że została "wrobiona" przez stylistę.

Teraz Catholic News Agency pisze, że Pelosi mogła złamać zasady, uczestnicząc we mszy. Według agencji, biuro spikerki nie odpowiedziało na pytania, czy polityk uczestniczyła w uroczystościach pogrzebowych lub czy mówiąc "niedawno" miała na myśli mszę z okresu przed wprowadzeniem oficjalnych ograniczeń.

W ostatnich dniach władze San Francisco zmieniły wytyczne dotyczące ograniczania praw obywatelskich w związku z epidemią. Według nowych zasad ogłoszonych przez burmistrz London Deer, otwarte zostały m.in. parki, restauracje, salony fryzjerskie, kosmetyczne i masażu. W siłowniach obowiązuje limit 10 proc. zwykłej liczby gości, w centrach handlowych - 25 proc., w sklepach - 50 proc.

Utrzymany został zakaz organizowania mszy w kościołach (za wyjątkiem pogrzebów, gdzie limit osób wynosi 12). Do świątyni na modlitwę może wejść jedna osoba. W mszach pod gołym niebem może uczestniczyć do 50 osób.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donald Trump pójdzie do aresztu? 10 kar grzywny nie przyniosło rezultatów
Polityka
Wielka Brytania: Będzie próba obalenia rządu Rishiego Sunaka w Izbie Gmin
Polityka
Rozkaz Putina ws. broni atomowej. Rosja przeprowadzi ćwiczenia
Polityka
Jerzy Buzek: PiS bije brawo Orbánowi, który rozsadza UE od środka
Polityka
Péter Magyar: Warszawa w Budapeszcie? Chcemy robić to po swojemu