Dymisja Jarosława Dąbrowskiego ma związek z tzw. aferą bemowską. Były wiceburmistrz tej warszawskiej dzielnicy Paweł Bujski ujawnił nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w działalności urzędu jak choćby wykorzystywanie stanowisk przez Jarosława Dąbrowskiego, byłego burmistrza dzielnicy, a potem wiceprezydenta stolicy, oraz dzisiejsze władze Bemowa.
– Nie chciałem być obciążeniem dla pani prezydent. Moja misja w ratuszu zakończyła się. Dokończyłem sprawę przetargu śmieciowego – mówi „Rz" Dąbrowski.
Dlaczego zrobił to teraz, a nie dwa tygodnie temu? – W Wielkanoc miałem czas do przemyślenia. Wiedziałem, że ataki będą się powtarzać, a nie chcę szkodzić pani prezydent – tłumaczy.
Dwa tygodnie temu Bujski w swoim oświadczeniu ujawnił, że zatrudniona w bemowskim Centrum Promocji Zdrowia i Edukacji Ekologicznej narzeczona wiceprezydenta Barbara L., choć zarabia 5 tys. zł, nie przychodzi do pracy.
Według Bujskiego wiceprezydent używał samochodu dzielnicy do celów prywatnych. Twierdził, że w dzielnicy dochodziło do zawierania fikcyjnych umów. Chodziło m.in o budowę przedszkola czy astronomiczne zarobki researcherów w internetowym radiu.