Zapowiedź powołania Obywatelskiego Parlamentu Seniorów padła w środę w warszawskiej Szkole Głównej Handlowej. Premier Ewa Kopacz zainaugurowała tam nowy rok akademicki Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Mówiła, że będzie „starała się szukać okazji do tego", by było jak najwięcej spotkań polityków z seniorami. Krystyna Lewkowicz z Ogólnopolskiego Porozumienia Uniwersytetów Trzeciego Wieku doprecyzowała, że chodzi m.in. o powołanie parlamentu ludzi starszych obradującego w Sejmie.
W rozmowie z „Rz" Krystyna Lewkowicz wyjaśnia, że pierwsze posiedzenie mogłoby się odbyć już w lutym. – Taki termin wspólnie założyliśmy z premier Ewą Kopacz, która jest matką chrzestną tego pomysłu, jednak prace się przedłużają, bo konieczne są konsultacje w różnych środowiskach senioralnych – mówi.
Apeluje, by Obywatelskiego Parlamentu Seniorów nie łączyć z obradującym co roku ?1 czerwca Sejmem Dzieci i Młodzieży. Takie analogie jednak nasuwają się same.
Dziecięcy Sejm po raz pierwszy zebrał się w 1994 r. w proteście przeciw wojnie w Bośni i Hercegowinie. Jego inicjatorką była działaczka humanitarna Janina Ochojska, a na sali zasiadły małe dzieci. Później formuła ewoluowała. Dziś wśród parlamentarzystów dominuje młodzież gimnazjalna i licealna. Wybiera ze swojego składu komisję, która przed rozpoczęciem obrad przygotowuje uchwałę skierowaną do dorosłych. Nie zmieniła się główna cecha sejmu – posłowie zasiadają na sali plenarnej przy ul. Wiejskiej.
– Nie chcemy być porównywani z dziecięcym sejmem, bo jeśli chodzi o rangę zagadnień, te imprezy są nieporównywalne. Parlament seniorów będzie partnerem rządu w kreowaniu polityki senioralnej – mówi Krystyna Lewkowicz.