"Platforma bliżej ludzi" - pod takim hasłem partia rządząca organizuje cykl spotkań z mieszkańcami polskich miast. W akcji uczestniczy również premier Ewa Kopacz. Podczas wizyty szefowej rządu w Pasłęku, w województwie warmińsko-mazurskim, doszło do incydentu.
Wchodzącą na spotkanie z mieszkańcami Kopacz przywitały gwizdy i okrzyki. "Hańba, hańba!" i "Smoleńsk pamiętamy!" - wykrzykiwała część obecnych.
Premier nie pozostała dłużna skandującym mieszkańcom. – Myślę, że na tej sali nie ma ani jednej osoby, która by zapomniała o tej wielkiej narodowej tragedii. W przeciwieństwie do tych, którzy tylko pamiętali, ja tam pracowałam. Przez kilka dni, dzień i noc. W warunkach, których żadnemu z państwa bym nie życzyła – mówiła Kopacz.
– Sama będąc lekarzem przeżywałam wiele przykrych historii, bo pracowałam jako lekarz sądowy, ale wtedy, kiedy pojechałam do Smoleńska, to ta sytuacja przerosła nawet moje wyobrażenia – dodała.
Szefowa rządu tłumaczyła się także ze swoich słów po powrocie do Polski ze Smoleńska, kiedy to zapewniała, że ziemia na miejscu katastrofy została przekopana na kilka metrów w głąb.