Szef SLD na konferencji prasowej w Sejmie powiedział jednak, że nie zgadza się z Jarosławem Kaczyńskim. - Wybory nie są sfałszowane, ale ich wynik jest wypaczony. Nie można obarczać za to PO - dodał Miller. Jego zdaniem nie ma dowodów na to, że wybory zostały sfałszowane.
Lider Sojuszu przyznał również, że nie jest wspólnikiem Jarosława Kaczyńskiego. - Nie rozumiem, dlaczego fakt mojej rozmowy z nim wywołał takie reakcje - powiedział.
Leszek Miller powiedział również, że złożył prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu 15 propozycji zmian w kodeksie wyborczym. Wśród propozycji zmian znalazło się m.in. ustawowe określenie wzoru karty do głosowania, centralne drukowanie kart wyborczych i ich centralna dystrybucja, a także zakaz publikowana sondaży na 2 tyg. przed wyborami i przywrócenie obowiązku podawania przyczyny nieważności głosów. Czytaj więcej.
Jak dodał szef SLD, partia skieruje projekt ze zmianami w kodeksie wyborczym do laski marszałkowskiej. - Projekt powinien być procedowany w nadzwyczajnej komisji - powiedział Miller.