Były premier odmówił odpowiedzi na pytanie dziennikarki TVP Info, które (według TVP Info i PAP) dotyczyło jego syna i komisji ds. Amber Gold. - To nie jest pytanie, to bardzo brzydka sugestia - powiedział Tusk.
- Wiem, że trochę czasu minie, zanim się nauczę opowiadać na takie bardzo nieprzyjemne prowokacje, ale doczeka się pani tej chwili, kiedy będę świadomy w jakie miejsce trafiam kiedy mam do czynienia z mediami tzw. publicznymi - dodał.
Pytany, czy podpisał się pod projektem ustawy likwidującej TVP Info powiedział, że nie miał okazji. - Zresztą uważam, że ludzie potrzebują w Polsce rzetelnej informacji i oczywiście trzeba zrobić wszystko, żeby tego typu zwyrodnienia, jak dzisiaj TVP Info czy telewizja publiczna zmieniły zasadniczo swój charakter. Nie zastanawiałem się jeszcze nad samym postulatem likwidacji TVP Info, ale oczywiście sama ta stacja robi wszystko, żeby uzasadnić ten (projekt) - oświadczył Donald Tusk.
P.o. szef Platformy został zapytany, czy nie obawia się, że "codzienne szczucie" na niego w "głównym serwisie mediów rządowych" może się źle skończyć. - Tak, jestem o tym przekonany, że się źle skończy. - Ja mam tego każdego dnia przykłady i moja rodzina przede wszystkim, tak że gratuluję pani inwencji - powiedział Tusk, zwracając się do dziennikarki TVP Info.
- Muszę pani powiedzieć, że pani będzie również moralnie odpowiedzialna za to, co się musi zdarzyć po tym, co robicie w przestrzeni publicznej. To się na pewno zdarzy. Już raz żeście na to ciężko zapracowali. Dojdzie do strasznych rzeczy przez to, co robicie w Polsce. Nie potrafię o tym spokojnie mówić, bo to jest rujnujące nie tylko dla mnie czy dla mojej rodziny, czy dla dziesiątków innych ludzi, którzy padają ofiarami także waszej agresji, ale to jest straszne dla życia publicznego w Polsce - mówił Donald Tusk.
Kolejne pytanie dziennikarki Tusk uciął słowami "skończyłem z panią rozmawiać".