Według PiS doszło do skandalicznego zabiegu nieudolnego fałszowania dokumentacji, co oznajmił na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński.
PiS chce sprawdzenia, czy prokuratorzy dopuszczając do wycieku informacji o stenogramach nie dopełnili swoich obowiązków, a eksperci NPW nie dokonali fałszerstw.
Podkreślił, że zastosowana podczas odczytywania czarnych skrzynek tupolewa metoda nie mogła doprowadzić do tego, że odczytano większą liczbę słów niż dotychczas. - W ogóle nie miała żadnego znaczenia - powiedział. Opublikowane przez RMF FM stenogramy będa stanowiły dowód procesowy - zapowiedział Kaczyński.
Zdaniem Kaczyńskiego istnieje wiele argumentów potwierdzających, że doszło do nadużycia, służącemu kampanii wyborczej.
Argumenty prezesa PiS wspierał Antoni Macierewicz, który ponownie oświadczył, że eksperci powołani przez NPW nigdy takiej funkcji nie powinni pełnić, gdyż nie mają do tego kompetencji. Powiedział również, że jeden z ekspertów, Andrzej Artymowicz, był niechętnie nastawiony do gen. Błasika, czemu często dawał wyraz na swoim blogu.