Egipt. Dla Brata tylko śmierć

Egipski sąd potrzymał najwyższy wyrok dla obalonego prezydenta Mohameda Mursiego. Na śmierć skazano też 98 innych islamistów

Aktualizacja: 16.06.2015 16:44 Publikacja: 16.06.2015 16:44

Mohamed Mursi dziś przed ogłoszeniem wyroku

Mohamed Mursi dziś przed ogłoszeniem wyroku

Foto: AFP

Najważniejszy kraj arabski pozostanie rekordzistą świata w wydawaniu wyroków śmierci. Na dodatek są to wyroki dotyczące polityków, przeciwników obecnych władz.

Mohamed Mursi, który był jedynym demokratycznie wybranym prezydentem kraju i został obalony przez armię dwa lata temu, po raz pierwszy usłyszał najwyższy wyrok w połowie maja. Odkładana decyzja o zatwierdzeniu go miała się pojawić 16 czerwca. I tak się stało, choć z doniesień niektórych mediów zachodnich, wynika, że będzie możliwa jeszcze jedna apelacja. We wtorek sąd w Kairze najpierw ogłosił, że Mursi dostanie dożywocie za współpracę szpiegowską z wrogimi krajami i organizacjami (Iranem, Hezbollahem, Hamasem). Co niektórzy interpretowali jako obniżenie wyroku z połowy maja.

Szybko się jednak okazało, że sąd dawkuje napięcie. Utrzymał karę śmierci dla byłego prezydenta za ucieczkę z więzienia cztery lata temu, w której też pomagały mu wrogie siły, "mające na celu destabilizację Egiptu".

Najwyższy wyrok, jak pisze portal czołowej egipskiej gazety "Al-Ahram", zapadł zresztą wobec 99 liderów Bractwa Muzułmańskiego (ale tylko sześciu jest za kratami, inni byli sądzeni in absentia). W tym jego najwyższego przywódcy Mohameda Badii oraz lidera umiarkowanego skrzydła Esama al-Eriana, pierwszego ważnego Brata, z którym miałem okazję rozmawiać (w czasie rewolucji, która na początku 2011 roku obaliła dyktatora Hosniego Mubaraka).

Skazywanie na śmierć za ucieczkę z więzienia organizacje broniące praw człowieka już wcześniej uznawały za farsę. Doszło do niej w czasie wspomnianej rewolucji, niektórzy z ponad setki uciekinierów podpalali i plądrowali obiekty więzienia, w oskarżeniu jest też mowa o zabijaniu.

Nic nie wiadomo o tym, by przyszły prezydent kogoś zabijał, ale jak tłumaczył mi w zeszłym roku prorządowy politolog, sądy wydają karę śmierci dla "zabójczych tłumów" z Bractwa Muzułmańskiego. Ginie jedna osoba, a wyroków śmierci jest sto, bo "każdy w tłumie jest narzędziem mordu, niezależnie od tego, czy sam zabija, czy się przygląda". Po obaleniu Mursiego Bractwo Muzułmańskie zostało zdelegalizowane, pozbawione liderów, którzy wylądowali w więzieniach, oraz majątku, a w końcu uznane za organizację terrorystyczną.

Zachód spokojnie przyjął totalną rozprawę z islamistami. Obecny przywódca Abdel Fatah as-Sisi jest przyjmowany na salonach i sam przyjmuje. Dwa tygodnie temu był w Niemczech, gdzie spotkania z nim odmówił tylko szef Bundestagu (bo w Egipcie nie działa parlament). Rozmawiała z nim kanclerz, z honorami wojskowymi przyjmował prezydent. W tle były wielomiliardowe kontrakty dla niemieckich koncernów.

W przeddzień potwierdzenia wyroków śmierci Sisi zaprosił do Egiptu papieża Franciszka. Pod zaproszeniem podpisał się też papież Koptów Tawadros II, który wspiera Sisiego jako obrońcę mniejszości chrześcijańskiej (Koptów w 83-milionowym Egipcie jest kilkanaście milionów). W lecie 2013 roku, w czasie obalania Mursiego papież Tawadros przebywał w koptyjskim monastyrze w Wadi Natrun, oazie w połowie drogi między Kairem a nadmorską metropolią Aleksandrią. W Wadi Natrun jest też więzienie, z którego Mursi uciekł w 2011 roku.

Polityka
Tajny raport MAEA. Iran zwiększył produkcję wzbogaconego uranu
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Polityka
Rzecznik Merza. Napisał biografię Merkel, a w niej o jej polskich korzeniach
Polityka
Wojna handlowa Donalda Trumpa z całym światem. Sprawa oprze się o Sąd Najwyższy?
Polityka
Japonia: Kolejny polityk wywołuje oburzenie wypowiedzią o ryżu
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Polityka
USA będą „agresywnie” anulować wizy chińskich studentów
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont