Reklama

Kaczyński stawia na jastrzębie

Antoni Macierewicz czy Zbigniew Ziobro w rządzie PiS to wyzwanie dla Beaty Szydło.

Aktualizacja: 03.11.2015 05:49 Publikacja: 02.11.2015 19:00

Jeszcze podczas wieczoru wyborczego Beata Szydło i Jarosław Kaczyński demonstrowali zgodną współprac

Jeszcze podczas wieczoru wyborczego Beata Szydło i Jarosław Kaczyński demonstrowali zgodną współpracę. Teraz ich relacje są napięte

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Mówiąc w poniedziałek, że rząd będzie gabinetem PiS, a nie Beaty Szydło, Mariusz Błaszczak wyraził to, o czym wszyscy spekulowali, lecz czego nikt z tzw. twardego jądra PiS nie stwierdził wprost.

Szydło skutecznie poprowadziła kampanię wyborczą Andrzeja Dudy. Dzięki przekierowaniu przekazu PiS podczas kampanii parlamentarnej w stronę centrum udało się jej oraz jej otoczeniu zdobyć dla PiS nowych, bardziej umiarkowanych wyborców. To oni zdecydowali o tym, że prawica wygrała w prawie wszystkich grupach elektoratu.

Wygląda na to, że wiceszefowa PiS stoi przed diabelską alternatywą: zostać premierem w gabinecie, na który nie tylko będzie miała umiarkowany wpływ, ale który w dodatku zyska zupełnie inny wizerunek niż budowany przez nią w kampanii, czy też zrezygnować.

Z jednej strony jest więc wejście do historii i objęcie urzędu dającego największą władzę w 36-milionowym kraju. Z drugiej zaś konsekwencje kierowania rządem, w którym mogą się znaleźć Antoni Macierewicz czy Zbigniew Ziobro.

Choć ostateczny kształt gabinetu wciąż nie jest skompletowany i do ostatniej chwili może się zmienić, wiele wskazuje, że Jarosław Kaczyński postanowił postawić w kilku sprawach na jastrzębie. W Ministerstwie Obrony ma się znaleźć Antoni Macierewicz. To może być dla Szydło najtrudniejsze, gdyż sama w kampanii wyborczej, gdy PiS zaczął być atakowany za jego wypowiedzi, ogłosiła, że najpoważniejszym kandydatem na to stanowisko jest Jarosław Gowin. Ten jednak jest typowany na któryś z tzw. miękkich resortów – kultura, edukacja czy nauka. Nagrodą pocieszenia może być funkcja wicepremiera.

– Macierewicz musi wejść do rządu. To PiS i Kaczyński wygrali wybory, a nie Beata Szydło – mówi nam polityk prawicy. – PiS jest coś winne swoim wyborcom.

Wiele wskazuje na to, że do rządu wejdzie Zbigniew Ziobro. Na prawicy spekuluje się nawet, że obejmie ten sam resort co dziesięć lat temu – sprawiedliwości. – Nie będę komentował negocjacji personalnych, to byłoby nielojalne – ucina sam Ziobro. Wiadomo jednak, że Kaczyński rozważa zrównoważenie wpływów Gowina i Ziobry. Ten ostatni osiągnął świetny wynik w okręgu kieleckim – startując z ostatniego miejsca na liście, dostał najwięcej głosów (więcej również od Grzegorza Schetyny z PO). – Gowinowi z ostatniego miejsca list PiS w Krakowie to się nie udało – zaznacza jeden z naszych rozmówców.

Reklama
Reklama

W MSZ PiS postawiło na Witolda Waszczykowskiego, który uchodzi za większego jastrzębia niż wymieniany wcześniej w tym kontekście Kazimierz Michał Ujazdowski. Energetyką ma się zająć Piotr Naimski. W kontekście sprawiedliwości pojawia się obok Ziobry europoseł Janusz Wojciechowski.

Łagodniejszymi twarzami w PiS mieliby być prof. Piotr Gliński (nauka, kultura lub edukacja), Konrad Szymański (sprawy europejskie) oraz największa nadzieja prawicy w nowym rządzie: prezes banku BZ WBK Mateusz Morawiecki, którego, jak wynika z naszych informacji, PiS namawia do objęcia resortu gospodarki. Sam Morawiecki w zeszłym tygodniu nie chciał rozmawiać z „Rzeczpospolitą" na temat propozycji, jakie miałby otrzymać.

Wizerunek rządu to nie tylko kwestia komfortu Beaty Szydło. W PiS ścierają się dwie koncepcje. Pierwsza, że trzeba po wyborach postępować w umiarkowany sposób, by nie stracić centrowych wyborców. Zwolennicy tego rozwiązania przypominają, jak trudno było rządzić w latach 2005–007, mając przeciw sobie dużą część opinii publicznej. Zwracają również uwagę na międzynarodowe konsekwencje nominacji dla Macierewicza, przypominając jego wypowiedzi, że śmierć polskiej elity w Smoleńsku była „wypowiedzeniem wojny" ze strony Rosji. – Gdyby nie wypowiedzi Kaczyńskiego i Macierewicza pod koniec kampanii, mielibyśmy nie 37 proc. w wyborach, lecz ponad 40 – zżyma się polityk prawicy.

Ale w PiS popularny jest też drugi pogląd. – Tworząc rząd, PiS nie może się kierować wyłącznie chęcią zyskania sympatii liberalnych mediów. To droga donikąd – słyszymy.

O tym, w którą stronę pójdzie partia, zdecyduje Jarosław Kaczyński. Coraz głośniej mówi się w PiS, że traktuje on rząd Szydło jak zderzak, który za kilka miesięcy będzie można wymienić.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama