– Przez ostatnie trzy lata Rosjanie wydawali na obronę 10 procent swojego PKB. Musimy przygotować się na to, co nadejdzie później, z celem 3 do 3,5 procent PKB – powiedział Emmanuel Macron w wywiadzie dla dziennika „Le Figaro”. Jego kraj, Francja, w 2024 roku przeznaczał na obronę 2,1 proc. PKB.
Do chóru zwolenników masowego dozbrajania dołączył też prawdopodobny przyszły kanclerz Niemiec Friedrich Merz. Jeszcze zanim 25 marca ukonstytuuje się nowy parlament, z silniejszą reprezentacją AfD i Die Linke (oba ugrupowania nie chcą słyszeć o większych wydatkach na wojsko), lider chadeków prowadzi negocjacje z socjaldemokratami, Zielonymi i liberałami, żeby uzgodnić nowy fundusz wart nawet 200 mld euro. Poprzedni, w wysokości 100 mld euro, uchwalony w reakcji na pełnoskalową agresję Rosji na Ukrainę, jest już na wyczerpaniu
Na nadzwyczajnym spotkaniu w ostatnią niedzielę w Londynie, w gronie sojuszników Ukrainy, o dozbrajaniu mieli mówić też inni, co ujawnił potem bez podawania nazw krajów sekretarz generalny NATO. – To była bardzo dobra wiadomość, że więcej krajów europejskich zwiększy wydatki na obronność – powiedział Mark Rutte. Wcześniej szef NATO zapowiadał, że czerwcowy szczyt sojuszu musi ustalić nowy cel wydatków na poziomie znacznie powyżej 3 proc. PKB.
Macron mówi o 200 mld euro na dobry początek
Pytanie, skąd wziąć pieniądze. Na początek Komisja Europejska zapowiedziała, że wyda dyspozycje o poluzowaniu zasad fiskalnych, a konkretnie o tym, żeby wydatków na obronę nie liczyć lub liczyć tylko częściowo do limitów długu i deficytu, które w UE wynoszą odpowiednio 60 proc. i 3 proc. PKB. I jeżeli są przekraczane, to państwa muszą wdrażać programy naprawcze.
Samo łagodniejsze potraktowanie tych wydatków nie zmienia jednak faktu, że pieniądze skądś trzeba wziąć i zapłacić za nie na rynku długu. Dlatego ze strony różnych państw pojawia się pomysł, żeby pożyczyć je wspólnie w imieniu UE, tak jak pożyczono na odbudowę gospodarki po pandemii.
Zdaniem ekspertów z think tanku Bruegel w przypadku UE jako całości wzrost wydatków na obronność w ciągu najbliższych pięciu lat będzie musiał wynieść przynajmniej 500 mld euro, jeśli Europa chce uniezależnić się od amerykańskiego parasola bezpieczeństwa. Macron mówi o samym funduszu unijnym (bez wydatków krajowych) w kwocie 200 mld euro na początek.