To jest strategia, którą Donald Trump zaczerpnął nie tyle z własnej książki „The Art of the Deal”, ile raczej od swojego poprzednika sprzed 120 lat Theodore’a Roosevelta: – Mów łagodnie i trzymaj w ręku wielką pałę, a zajdziesz daleko – mawiał prezydent USA z początków XX wieku.
Pałę Trump szykował od dawna. Kluczowe postacie w jego administracji to zwolennicy konfrontacji z Chinami: sekretarz stanu Marco Rubio, jego kolega od obrony Pete Hegseth czy doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz. W czasie kampanii wyborczej kandydat republikanów zapowiadał też, że w pierwszych dniach po powrocie do Białego Domu nałoży 60-proc. cła na import z Chin (od listopada mówił już tylko o 10-proc., ale uzupełniających już istniejące opłaty).