Wyboisty początek sezonu politycznego dla PiS

Kłopoty finansowe, zamieszanie wokół wyboru kandydata i niedawna szarpanina na miesięcznicy – początek września nie jest dla PiS udany. Swoistym restartem ma być sobotnia demonstracja, a także planowany na koniec września kongres.

Publikacja: 12.09.2024 04:30

Decyzja PKW sprawiła, że PiS musiało skupić się na starcie nowego sezonu politycznego na uruchomieni

Decyzja PKW sprawiła, że PiS musiało skupić się na starcie nowego sezonu politycznego na uruchomieniu zbiórki pieniędzy na rzecz partii. A to jest akcja, którą na tę skalę partia Kaczyńskiego jeszcze nie próbowała.

Foto: PAP/Marcin Obara

Pierwsze posiedzenie Sejmu po wielotygodniowej przerwie zwiastuje na dobre początek nowego sezonu politycznego, który w najbliższych tygodniach obejmuje m.in. prekampanię, a później kampanię prezydencką. I chociaż różnice między dawnym sezonem ogórkowym a polityką na pełnych obrotach we wrześniu zatarły się w porównaniu z sytuacją np. sprzed dziesięciu lat, to i tak można już ocenić, kto z jakimi pomysłami i w jakiej kondycji rozpoczął polityczną jesień. Dla PiS będzie ona definiowana przede wszystkim przez decyzję PKW dotyczącą dotacji i wynikające z niej problemy. 

Czytaj więcej

Jarosław Kaczyński: PiS jak drzewo rozłożyste. Niektóre gałęzie trzeba odciąć

Początek sezonu politycznego nie jest dla PiS udany

PiS zostało zepchnięte do defensywy przez decyzję PKW i jej konsekwencje dotyczące płynności finansowej oraz ograniczonych możliwości, które przez to ma największa partia opozycyjna. Z naszych rozmów wynika, że partia Jarosława Kaczyńskiego planowała wydarzenia na początek września, ale ich organizacja okazała się niemożliwa właśnie ze względów finansowych. Odwołano też zapowiadaną na połowę września odpowiedź na Campus Polska Przyszłości, czyli Przystań Polska. PiS musi borykać się też z kolejnymi aferami – jak sprawa Michała K czy nowe informacje dotyczące Ryszarda Czarneckiego. Nie wspominając już o sprawie jego zatrzymania, która w środę stała się jednym z tematów dnia, a może i tygodnia. 

Decyzja PKW sprawiła, że PiS musiało skupić się na starcie nowego sezonu politycznego na uruchomieniu zbiórki pieniędzy na rzecz partii. A to jest akcja, którą na tę skalę partia Kaczyńskiego jeszcze nie próbowała. Co więcej, w ostatnich tygodniach roiło się od oficjalnych i nieoficjalnych komunikatów dotyczących bardzo trudnego wyboru kandydata na prezydenta. Niektóre z nich potęgowały zamieszanie komunikacyjne. Ostatecznie z naszych rozmów wynika, że PiS swojego kandydata w tej chwili nie ma i być może dłuższy czas jeszcze nie będzie mieć.

Na to wszystko nałożyły się obrazki z ostatniego wtorku, czyli szarpanina na miesięcznicy smoleńskiej. Pewnym pocieszeniem – ale tylko psychologicznym – dla polityków PiS są sondaże i utrzymywanie się partii Kaczyńskiego w okolicach 30 proc. (np. niedawne badanie IBRiS dla „Rzeczpospolitej”). Ale te badania z oczywistej przyczyny – braku wyborów na horyzoncie – nie mają poza wspominaną psychologią dużego znaczenia. PiS musi dalej oswajać się też z sytuacją każdej opozycji: nie ma sprawczości w Sejmie, jest w dużej mierze reaktywne wobec tego, co robi koalicja rządząca, jest skazane na punktowanie rządzących – w lepszy lub gorszy sposób. 

Czytaj więcej

Błaszczak: Kandydat PiS na prezydenta? Nie mamy środków na sfinansowanie badań

Demonstracja przed Ministerstwem Sprawiedliwości i kongres PiS sposobem na restart? 

Rozmówcy z PiS przekonują, że faktycznym początkiem sezonu politycznego ma być planowana na sobotę demonstracja przed Ministerstwem Sprawiedliwości, która będzie reakcją m.in. na ostatnie wydarzenia w sferze praworządności. Na pewno nie zabraknie kontry do niedawnego stwierdzenia premiera Donalda Tuska o „demokracji walczącej”.

Drugim wydarzeniem w kalendarzu PiS na najbliższe tygodnie jest planowany na koniec września kongres, który ma przynieść reorganizację wewnętrzną, i być może długo oczekiwana przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego reintegracja ze środowiskiem Zbigniewa Ziobry – w praktyce to wchłonięcie Suwerennej Polski przez PiS. To byłaby realizacja jednego długoterminowych celów politycznych PiS, a już na pewno celu wyznaczonego przez Kaczyńskiego po wyborach. Reorganizacja ma też oznaczać, że politycy młodego pokolenia mają wziąć większą odpowiedzialność i przejąć większą kontrolę nad partią. 

Pytanie, czy razem z tym PiS będzie w stanie zbudować język inny niż ten, który znamy od chwili wyborczej porażki. Czyli inny niż kwestia obrony demokracji, praworządności, obrony Polski przed dyktaturą czy „dyktatem” z zewnątrz. Przykład obecnej koalicji rządzącej i jej drogi do władzy pokazuje, że taki przejaskrawiony język bardziej oddala, niż przybliża do władzy. Z czego PiS powinien doskonale – jako partia będąca już w latach 2007–2015 wieloletnią opozycją – zdawać sobie sprawę. 

Pierwsze posiedzenie Sejmu po wielotygodniowej przerwie zwiastuje na dobre początek nowego sezonu politycznego, który w najbliższych tygodniach obejmuje m.in. prekampanię, a później kampanię prezydencką. I chociaż różnice między dawnym sezonem ogórkowym a polityką na pełnych obrotach we wrześniu zatarły się w porównaniu z sytuacją np. sprzed dziesięciu lat, to i tak można już ocenić, kto z jakimi pomysłami i w jakiej kondycji rozpoczął polityczną jesień. Dla PiS będzie ona definiowana przede wszystkim przez decyzję PKW dotyczącą dotacji i wynikające z niej problemy. 

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Senatorka Lewicy Anna Górska: Alkotubki mogą wprowadzić w Polsce uczciwą politykę alkoholową
Polityka
Włodzimierz Czarzasty: Nie zamierzam kontynuować swojej pracy jako lider Nowej Lewicy
Polityka
„Fortepian Paderewskiego” za 300 tys. złotych to falsyfikat? Coraz więcej dowodów
Polityka
Tarcia w koalicji o „kredyt 0 proc.”. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz nakreśliła „czerwoną linię¨