Do spotkań Macrona z jego poprzednikami na stanowisku prezydenta dojdzie w związku z rosnącą presją na prezydenta Francji w kwestii wskazania kandydata na nowego premiera po wyborach parlamentarnych zakończonych 7 lipca.
Emmanuel Macron nie chce powierzyć teki premiera kandydatowi Nowego Frontu Ludowego
Przedterminowe wybory niespodziewanie wygrał lewicowy Nowy Front Ludowy, a prowadzące w sondażach Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen było dopiero trzecie, ustępując nie tylko lewicy, ale też liberalnemu, prezydenckiemu blokowi Razem dla Republiki. Żaden z trzech bloków nie zdobył jednak bezwzględnej większości w Zgromadzeniu Narodowym (izba niższa parlamentu Francji).
Czytaj więcej
Coraz więcej Francuzów jest przekonanych, że potrzeba w kraju rewolucji. Dokładnie takiej, jaką proponuje im skrajna prawica.
Lewica domaga się powierzenia misji stworzenia rządu jej kandydatowi, ale środowisko Macrona nie chce dopuścić do tego, by udział w rządach miała Francja Niezłomna, skrajnie lewicowa partia Jeana-Luca Mélenchona. Liberałom nie udało się jednak doprowadzić do podziału w Nowym Froncie Ludowym, a Macron odmówił powierzenia misji tworzenia rządu przedstawicielowi lewicy tłumacząc, że wobec takiego kandydata natychmiast zostałoby przegłosowane w parlamencie wotum nieufności. W środowiskach lewicowych, oburzonych zachowaniem Macrona, które określono mianem niedemokratycznego, pojawiły się nawet postulaty impeachmentu prezydenta Francji (mówił o tym wspomniany Mélenchon).
Premierem tymczasowym pozostaje polityk prezydenckiego bloku, Gabriel Attal - po II wojnie światowej żaden premier rządu tymczasowego nie sprawował funkcji tak długo, jak Attal.