Dr Rydliński był pytany o spór w koalicji, który wybuchł w związku ze sprawą liberalizacji przepisów aborcyjnych. Szymon Hołownia, marszałek Sejmu oświadczył, że Sejm zajmie się ustawami liberalizującymi aborcję 11 kwietnia, po wyborach samorządowych z 7 kwietnia, co wywołało protest Lewicy, która domaga się natychmiastowego zajęcia się tą sprawą.
Dr Bartosz Rydliński: Kryzys nie wybuchł za sprawą aborcji
- Można powiedzieć, że skończył się Sejmflix i zaczęła się polityka. Chociaż to, że ten kryzys wybuchł nie za sprawą aborcji, tylko za sprawą składki zdrowotnej, w pewien spokojny weekend, gdy kampania samorządowa była w tle, to chyba zaskoczyła mnie i wiele komentatorów. Bo nie spodziewałem się, że pierwsze tupnięcie nogą, pierwszy szantaż, padnie ze strony Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni — powiedział dr Rydliński, nawiązując do wystąpienia Hołowni i Kosiniaka-Kamysza domagających się powrotu do sposobu rozliczania składki zdrowotnej przez przedsiębiorców w sposób sprzed reformy dokonanej w ramach wprowadzania tzw. Polskiego Ładu. Hołownia i Kosiniak-Kamysz mówili, że bez załatwienia tej sprawy nie będzie koalicji.
Czytaj więcej
Zmienimy zasady poboru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. To bezwzględna i niepodlegająca negocjacjom umowa. Jeśli tego nie będziemy mogli zrealizować, nie podpiszemy się pod innymi projektami - zapowiedział szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
- To było zagranie atomowe, bo taki szantaż można zastosować tylko raz — zauważył dr Rydliński.