Komisja Europejska wszczęła wobec Polski postępowanie, na rzecz umocnienia praworządności. Na taki krok Bruksela zdecydowała się po raz pierwszy w historii - powiedział prowadzący program "Rzeczpospolita od rana" w Polsat News Marcin Piasecki. Uczestnicy zgodzili się, że sytuacja jest trudna.
- Znaleźliśmy się trochę w sytuacji Polska przeciwko wszystkim - skomentował gość programu Andrzej Jonas, redaktor "The Warsaw Voice" - I ja się obawiam, że tego rodzaju donkiszoteria, bez oceniania czy to jest pozytywne, czy negatywne, doprowadzi nas do towarzystwa wyłącznie Sancho Pansy. A my byśmy chcieli być w większym towarzystwie, bo tylko większe towarzystwo daje nam perspektywy rozwojowe. Mniejsze towarzystwo tworzy niesłychanie poważne ograniczenia. Bo nawet średniak samotnie nie jest w stanie zająć dobrej dla siebie pozycji w świecie. Ktoś go przytuli. I ja obawiam się to wschód go przytuli.
Część polityków uważa, że zainteresowanie Polską, na przykład ze strony Komisji Europejskiej to próba ucieczki od innych problemów, przede wszystkim od kryzysu migracyjnego, z którym Europa nie może sobie poradzić - powiedział Marcin Piasecki.
- Módlmy się, żeby Europa nie uznała, że ma ważniejsze problemy niż my. Bo my potrzebujemy Europy bardziej, niż ona nas. Bo Europa bez nas sobie poradzi - odpowiedział psycholog biznesu i spraw publicznych Dariusz Duma. - I jeśli Europa ma problem uchodźców, to my także go mamy. Nawet jeśli u nas nie ma ich jeszcze tak wielu, to proponowałbym, żeby na zasadzie solidarności, nie udawać, że to nie nasz problem. - Jeśli jesteś członkiem jakiejś organizacji czy wspólnoty, to kluczem jest współpraca - dodał Duma.
- Politycy często stosują metodę przykrywania jednych problemów innymi - mówił Andrzej Jonas. - To się nie uda. Polsce nie uda się przykryć własnych problemów problemami Unii Europejskiej. Ani odwrotnie - Unia nie schowa swoich problemów pod polskim płaszczykiem. Polska spełnia w UE niesłychanie ważną rolę. Jest rodzajem kleju wspólnotowego. Jeśli by Polska tę rolę utraciła, to bardzo źle dla Europy i bardzo źle dla Polski.