Marcin Bosacki twierdzi, że widział dokument, o którym podczas Rady Gabinetowej premier Donald Tusk mówił prezydentowi Andrzejowi Dudzie, dotyczącym zakupu Pegasusa. Poseł Koalicji Obywatelskiej poinformował, że na dokumencie widnieją dwa nazwiska: wiceministra Michała Wosia i ministra Zbigniewa Ziobry.
Dotychczas z jawnych dokumentów wiadomo było, że na dokumencie zakupu znajduje się nazwisko ówczesnego wiceministra sprawiedliwości z ówczesnej Solidarnej Polski, Michała Wosia. Jest na nim jednak także nazwisko ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, Zbigniewa Ziobry. Oznacza to, że w 2017 roku to ci dwaj politycy zlecili wypłacenie 25 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości na zakup programu szpiegującego — informuje TVN24.
Oprogramowanie szpiegujące Pegasus
Politycy PiS wiedzieli o zakupie Pegasusa
Dokumenty, o których mówi Marcin Bosacki, mają być potwierdzeniem, że pieniądze na zakup programu pochodziły z fundusz przeznaczonego na pomoc ofiarom przestępstw, ale także dowodzą, że premier Mateusz Morawiecki mijał się z prawdą mówiąc, że nic nie wie o zakupie Pegasusa, podczas gdy dwaj ministrowie z jego rządu wydali dyspozycje jego zakupu.
Słowom Morawieckiego zaprzeczył w wywiadzie dla "Sieci" prezes PiS Jarosław Kaczyński, mówiąc, iż "byłoby źle, gdyby polskie służby nie miały narzędzia" takiego jak Pegasus.