Imran Khan wygrał wybory w Pakistanie, ale nie ma szans na rządzenie

Wynik ostatniej elekcji do parlamentu okazał się dla wszystkich zaskoczeniem. Także dla generałów rozdających karty w pakistańskiej polityce.

Publikacja: 12.02.2024 20:14

Były premier i gwiazda krykieta Imran Khan w 2022 r.

Były premier i gwiazda krykieta Imran Khan w 2022 r.

Foto: AFP

Manewry starych elit politycznych oraz armii obliczone na ostateczną eliminację z życia politycznego byłego premiera Imrana Khana spaliły na panewce.

Okazało się, że zwolennicy uwięzionego byłego premiera i gwiazdy krykieta o międzynarodowej sławie oraz jego partii Pakistański Ruch na rzecz Sprawiedliwości (PTI) zdobyli 93 miejsca w parlamencie. To więcej niż konkurenci z Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej (PMLN) oraz Pakistańskiej Partii Ludowej (PPP).

Jest to ogromny sukces, mimo że kandydaci Imrana Khana zmuszeni zostali do występowania nie pod szyldem partyjnym, lecz jako niezależni. Taka lista pozbawiona też została symbolu graficznego PTI, jakim był wizerunek kija do krykieta. A to ma ogromne znaczenie w warunkach, gdy 40 proc. społeczeństwa to analfabeci.

Mimo wyniku zwolennicy Khana nie mają szans na utworzenie rządu ani także na udział w koalicji rządowej. Startując jako niezależni, nie reprezentowali oficjalnie PTI i w związku z tym najliczniejsza grupa posłów nie może także uczestniczyć w podziale 70 mandatów zarezerwowanych dla kobiet i niemuzułmanów. Związani z Khanem deputowani nie będą już także po tym podziale najliczniejszą grupą w parlamencie.

– Wszystko wskazuje na to, że powstanie rząd koalicyjny złożony z Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej oraz Pakistańskiej Partii Ludowej. Tego rodzaju kompromis osłabi rząd, co jest korzystne dla armii — mówi „Rzeczpospolitej” Patryk Kugiel, analityk z PISM.

Czytaj więcej

Karty w Pakistanie rozdaje armia

Imran Khan obiecywał w Pakistanie budowę państwa opiekuńczego. Nie wyszło

Tak czy owak powyborczy pejzaż jest zdecydowanie inny niż zaprojektowany głównie przez generałów. A planowano, że premierem zostanie Nawaz Sharif, lider Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej. Sprawował już tę funkcję trzykrotnie, nie kończąc żadnej kadencji, jak zresztą każdy dotychczasowy premier Pakistanu. Pozbawiony stanowiska po konflikcie z generałami ratował się ucieczką za granicę. Ale po powrocie do kraju stał się nadzieją armii na ostateczne zdetronizowanie popularnego nadal Imrana Khana. Stało się inaczej.

Armia rozdaje karty w Pakistanie od początku niezależności, dopuszczając do władzy i obalając na przemian dwa rody dynastyczne, Sharif i Bhutto. Politycznym narzędziem pierwszego z nich jest Pakistańska Liga Muzułmańska, a drugiego Pakistańska Partia Ludowa.

Imran Khan był w tym układzie outsiderem od samego początku politycznej kariery, gdy przed kilkunastu laty tworzył swe ugrupowanie. Wygrał wybory w 2018 roku, obiecując milionom biedaków budowę państwa opiekuńczego. Nic z tego nie wyszło.

Czytaj więcej

Zapadł wyrok ws. byłego premiera. Polityk skazany na długoletnie więzienie

Dwa lata temu Khan stracił stanowisko w wyniku wotum nieufności w parlamencie. Był to pierwszy taki przypadek w historii Pakistanu. Nie ulega wątpliwości, że to generałom zależało najbardziej na usunięciu Khana. Nie tylko dlatego, że stał się antyamerykański. Wojskowi obawiali się, że wpływy armii mogą zostać trwale osłabione.

Na razie Imran Khan składa apelacje od ostatnich wyroków. Przed samymi wyborami został skazany na dziesięć lat pod zarzutem ujawnienia tajemnicy państwowej. W dzień po tym wyroku dostał 14 lat za korupcję w postaci sprzedaży upominków, jakie otrzymywał, sprawując funkcję szefa rządu. Taką karę dostała też jego żona Bushra Bibi. W końcu otrzymał, także wraz z żoną, dodatkowo siedem lat więzienia pod zarzutem złamania prawa przez zawarcie małżeństwa niezgodnie z wymogami islamu.

Manewry starych elit politycznych oraz armii obliczone na ostateczną eliminację z życia politycznego byłego premiera Imrana Khana spaliły na panewce.

Okazało się, że zwolennicy uwięzionego byłego premiera i gwiazdy krykieta o międzynarodowej sławie oraz jego partii Pakistański Ruch na rzecz Sprawiedliwości (PTI) zdobyli 93 miejsca w parlamencie. To więcej niż konkurenci z Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej (PMLN) oraz Pakistańskiej Partii Ludowej (PPP).

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
W Rosji wszystko będzie karalne. Nawet przynależność do nieistniejących organizacji
Polityka
Tucker Carlson rozmawiał z „mózgiem Putina”. Filozofia imperializmu rosyjskiego idzie w świat
Polityka
Rosja znów będzie głosić kłamstwo katyńskie? Wypowiedź prokuratora
Polityka
Protesty w Paryżu. Chodzi o wojnę w Gazie
Polityka
Premier Hiszpanii podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO