Latynosi i Afroamerykanie - nowy elektorat Donalda Trumpa

Były prezydent, który ubiega się o kolejną kadencję, bije rekordy popularności wśród Latynosów oraz czarnych wyborców.

Aktualizacja: 25.09.2023 06:25 Publikacja: 25.09.2023 03:00

Wiec poparcia dla Donalda Trumpa w miasteczku Maquoketa w stanie Iowa

Wiec poparcia dla Donalda Trumpa w miasteczku Maquoketa w stanie Iowa

Foto: Jessica McGowan / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP

To ewenement, bo kandydaci republikańscy raczej nie mogą się pochwalić znacznym poparciem kolorowych wyborców, którzy historycznie rzecz biorąc, wolą demokratów ze względu na ich podejście do wielu kwestii społecznych oraz imigracyjnych.

Tymczasem w co najmniej pięciu ogólnokrajowych sondażach przeprowadzonych w ostatnim miesiącu Trump ma poparcie, średnio, 20 procent czarnych wyborców oraz 42 procent Latynosów. Dla porównania w 2020 r. tylko 8 proc. czarnych wyborców zagłosowało na Trumpa oraz 36 proc. wyborców pochodzenia latynoskiego – wynika z danych Pew Research Center.

Tim Scott, jedyny czarny kandydat na prezydenta USA

W ostatnich 50 latach, jak podaje „Washington Post”, żaden republikański kandydat na prezydenta nie zbliżył się w sondażach do 20 proc. poparcia wśród Afroamerykanów. Średnio kandydatów tej partii popierało zaledwie 9 proc. wyborców z tej grupy.

Czytaj więcej

Trump jest przekonany, że doprowadziłby do pokoju na Ukrainie. Nie chce powiedzieć jak

Co ciekawe, jak wynika z sondażu Fox News, czarni wyborcy nie tylko pałają większą sympatią do Donalda Trumpa, ale również do kilku innych tegorocznych kandydatów republikańskich na prezydenta.

Każdy z nich zebrał poparcie na poziomie 20 proc. Przy czym najgorzej wypadł w tym sondażu jedyny czarny kandydat senator Tim Scott z Karoliny Południowej, zyskując zaledwie 15 proc. poparcia.

Tim Scott, senator Stanów Zjednoczonych z Partii Republikańskiej

Tim Scott, senator Stanów Zjednoczonych z Partii Republikańskiej

Gage Skidmore/ CC BY-SA 2.0/ via Flickr

Nie ma gwarancji, że ta sondażowa sympatia przekształci się w konkretne głosy w wyborach. W 2022 r. badania opinii publicznej też były obiecujące dla republikanów, choć nie aż takie jak te dla Trumpa, ale ich przewidywania nie ziściły się w głosowaniu.

Demokraci od dekady tracą poparcie wśród niebiałych wyborców

Czy się ziszczą w wyborach czy nie, ich przesłanki – bardzo budujące dla republikanów – spędzają sen z powiek demokratom. Tym bardziej że już w ostatnich wyborach stracili część głosów niebiałych wyborców, którzy po prostu nie stawili się w punktach do głosowania. Przy czym grupy te historycznie stanowią podstawę poparcia dla kandydatów tej partii.

Demokraci jednak od dekady tracą wśród nich poparcie, mimo że w sporach o wszelkie kwestie rasowe, od dyskusji na temat muru na granicy po to, czy klękać podczas wykonywania hymnu narodowego, reprezentują stronę, po której stoją ci wyborcy.

Demokraci obawiają się, że ten sam brak zainteresowania głosowaniem na demokratycznego kandydata może powtórzyć się w zbliżających się wyborach prezydenckich.

Problem mogą pogłębić słabe strony Joe Bidena, takie jak jego wiek oraz inflacja, która jest jedną z bolączek jego kadencji bezpośrednio dotykających przeciętnego wyborcę. Tym bardziej że wyborcy reprezentujący grupy kolorowe to zazwyczaj ludzie młodzi oraz mniej zamożni niż wyborcy biali.

Biden generalnie słabo wypada wśród wyborców niebiałych, którzy żyją od pierwszego do pierwszego, chociaż od dziesiątek lat demokraci cieszyli się większym poparciem wyborców kolorowych, mniej zarabiających, niż tych bardziej zamożnych.

70 proc. głosów

uzyskał w 2020 r. Joe Biden wśród wyborców reprezentujących niebiałe grupy społeczne

Są jeszcze kwestie takie jak aborcja oraz zagrożenia dla demokracji, w których stanowisko demokratów nie przypada do gustu wyborcom czarnym i latynoskim, bo ci bywają bardziej konserwatywni niż biali.

Jeszcze w 2020 r. Joe Biden zyskał 70 proc. głosów wyborców reprezentujących niebiałe grupy społeczne. Stanowili oni jeden z głównych elementów przyczyniających się do jego zwycięstwa w tamtych wyborach. Ale teraz w sondażach ich poparcie dla Bidena plasuje się na poziomie około 53 proc. i topnieje na rzecz Trumpa, który w tych samych sondażach uzyskuje 28 proc.

– Jeżeli sytuacja się nie zmieni do wyborów prezydenckich, to może się okazać, że trumpowy konserwatywny populizm zmienił polityczne sympatie wyborców z klasy pracującej, bez względu na rasę czy kolor skóry. Ci wyborcy, ze względów materialnych, we wcześniejszych epokach politycznych trzymali się demokratów – pisze „New York Times”.

Zdaniem analityków, to przez ten brak entuzjazmu wśród wyborców kolorowych Biden i Trump idą ręka w rękę w ogólnokrajowych badaniach opinii publicznej mierzących poparcie przed wyborami prezydenckimi.

Joe Biden walczy o niebiałych wyborców

Joe Biden robi co może, żeby wzmocnić swoje poparcie wśród wyborców kolorowych.

Czytaj więcej

Czarne chmury nad Joe Bidenem. Większość wyborców zastanawia się, czy da radę sprostać republikańskiemu rywalowi

W ubiegłym tygodniu wiceprezydent Kamala Harris oraz członkowie gabinetu prezydenckiego, którzy są pochodzenia latynoskiego, wzięli udział w konferencji Congressional Hispanic Caucus Institute, gdzie mówili o działaniach administracji Bidena związanych z obroną dostępu do aborcji, opieki zdrowotnej oraz tworzenia możliwości legalnej imigracji do USA.

500 tysięcy pozwoleń na pracę dla migrantów z pogrążonej w kryzysie gospodarczym i humanitarnym Wenezueli, jakich wydanie administracja Bidena zarządziła w ubiegłym tygodniu, to też ogromny ukłon w stronę tej grupy społecznej, choć większą motywacją dla Bidena w tej decyzji był kryzys migracyjny w USA niż jego własny interes wyborczy.

Po raz trzeci w tym miesiącu sztab wyborczy Bidena ma wypuścić reklamy telewizyjne z myślą o Latynosach mieszkających w tak kluczowych stanach jak Arizona, Nevada i Pensylwania – podaje CBS News.

Czytaj więcej

700 lat za kratkami. Cena za szturm na Kapitol Stanów Zjednoczonych

Ma również pokazać się na platformach internetowych w Michigan, Wisconsin i Karolinie Północnej. Reklama ta, która ma tytuł „The Difference”, czyli Różnica, ma pokazać Latynosom różnice między republikanami a demokratami, oraz przekonywać ich, że polityka republikanów jest dla nich szkodliwa.

– Wybór między tymi partiami to wybór między obniżaniem kosztów i inwestowaniem w społeczności latynoskie a platformą republikańską, która służy tylko bogatym i wpływowym – głosi reklama.

To ewenement, bo kandydaci republikańscy raczej nie mogą się pochwalić znacznym poparciem kolorowych wyborców, którzy historycznie rzecz biorąc, wolą demokratów ze względu na ich podejście do wielu kwestii społecznych oraz imigracyjnych.

Tymczasem w co najmniej pięciu ogólnokrajowych sondażach przeprowadzonych w ostatnim miesiącu Trump ma poparcie, średnio, 20 procent czarnych wyborców oraz 42 procent Latynosów. Dla porównania w 2020 r. tylko 8 proc. czarnych wyborców zagłosowało na Trumpa oraz 36 proc. wyborców pochodzenia latynoskiego – wynika z danych Pew Research Center.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rośnie fala przemocy wobec polityków. „To przypomina najciemniejszą erę Niemiec”
Polityka
Wielka Brytania skręca w lewo. Czarne chmury nad konserwatystami
Polityka
Morderstwa, pobicia, otrucia, zastraszanie. Rosja atakuje swoich wrogów za granicą
Polityka
Boris Johnson chciał zagłosować w wyborach. Nie mógł przez wprowadzoną przez siebie zmianę
Polityka
Tajna kolacja Scholza i Macrona. Przywódcy Francji i Niemiec przygotowują się na wizytę Xi
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił