Wdowa po szefie MSW w PRL gen. Czesławie Kiszczaku zaoferowała IPN sprzedaż dokumentów, które powinny być w archiwum Instytutu, prokurator podjął czynności zmierzające do ich zabezpieczenia - poinformował prezes IPN Łukasz Kamiński.
- Od 27 lat nie tylko podejrzewałem, ale miałem graniczącą z pewnością wiedzę co do tego, że byli funkcjonariusze przechowywali papiery związane z informacjami o współpracy różnych osób z lat 70. i 80. - powiedział w TVN24 Morawiecki.
- Dla oczyszczenia tej atmosfery zawsze optowałem za tym, aby te papiery ujawnić i przeprowadzić lustrację dla dobra tych osób, bo one uwolniłyby się od swoich „trzymających”. Więc wszystkie działania zmierzające do tego, aby to wyjaśnić, oceniam za dobre dla Rzeczpospolitej - dodał.
Minister rozwoju uważa, że wszystkie tego typu dokumenty prawdopodobnie znajdują się również w Moskwie.
Lech Wałęsa na swoim mikroblogu skomentował informację o zabezpieczeniu dokumentów. "Mali ludzie. Zwycięzcy się nie sądzi" - napisał były prezydent.