We wpisie na Twitterze Morawiecki poinformował, że "od kilku tygodni, na podstawie ustaleń ze stroną ukraińską, trwają prace poszukiwawcze szczątków ofiar zbrodni w miejscowości Puźniki w powiecie Buczackim, gdzie w nocy z 12 na 13 lutego 1945 banda UPA dowodzona przez Petro Chamczuka zamordowała około 100 Polaków - głównie kobiet i dzieci".
Wizytę skomentował w Polsat News Tomasz Siemoniak. - Trzeba takie rzeczy oczywiście robić. Premier musi zwracać uwagę na rocznice, czy rzeczy, które są bardzo ważne w pamięci historycznej. Pytanie dlaczego nie był z nim premier Ukrainy, bo myślę, że to by było w zupełnie innym wymiarze, gdyby takie upamiętnienie było wspólne - powiedział m.in. wiceprzewodniczący PO.
Z kolei Cezary Tomczyk w rozmowie z Jaciem Nizinkiewiczem w programie "Rzecz o polityce" apelował, aby "historię zostawić historykom". - I to jest zawsze najgorsza sprawa, jeżeli za historię zabierają się politycy. Bo z tego zawsze na przestrzeni ostatnich stu lat wychodziło coś złego - stwierdził. - Powinniśmy być delikatni, powinniśmy być dyplomatami na najwyższym poziomie. Każdy powinien, przy zachowaniu swojej wrażliwości pamiętać o tym, co się dzieje za polską granicą - dodał.
Co wydarzyło się w Ostrówkach?
Ostrówki znajdują się dziś na terytorium Ukrainy, w obwodzie wołyńskim. Przed wojną znajdowały się na terenie województwa wołyńskiego, na terytorium II RP.