Kołodziejczak był pytany o słowa Roberta Telusa, ministra rolnictwa, który obejmując urząd obiecywał, że jeśli w trakcie żniw magazyny ze zbożem będą pełne zboża sprowadzonego z Ukrainy, to on odejdzie ze stanowiska ministra.
Michał Kołodziejczak: Minister rolnictwa, Robert Telus, nie powinien być już na stanowisku
- Nie zostało mu wiele, powiedział, że do końca czerwca wywieziemy nadwyżkę, nie zostało to zrobione. W normalnej pracy taki człowiek, który nie zrealizowałby zadania, które było przed nim postawione, musiałby zrezygnować. Już dziś nie powinien być na stanowisku. Ale, jak widać, przestrzeganie zasad honorowych... daleko jest do nich politykom PiS-u - odparł. - I nie ma się co dziwić. Robert Telus będzie mówił, że sytuacja jest w porządku, a dzisiaj pszenica tak naprawdę kosztuje 40 proc. tego, ile kosztowała w trakcie żniw. Wiele magazynów pełnych, problem nie jest rozwiązany, rolnicy są załamani, nie wiedzą co będzie w żniwach - dodał.
Czytaj więcej
Nawet 9,6 mln ton wynoszą zapasy zboża w Polsce. Zaraz po żniwach, które zapowiadają się dobrze, nasz rynek może zalać nowa fala plonów z Ukrainy. Czy minister rolnictwa Robert Telus poda się do dymisji zgodnie z wcześniejszą deklaracją?
- PiS, poprzez dopłaty, które przeznaczył dla polskich rolników, przykłada plaster na głęboką ranę, która pod plastrem się poszerza. A tu trzeba to rozwiązać systemowo - mówił też Kołodziejczak.
- Fakty są takie, że porty mamy ciągle niedrożne, ciągle mają zbyt małą wydolność. Są kolejki tirów, które stoją do portów. A wiele firm wciąż realizuje kontrakty na przywóz zbóż z Ukrainy, które rzekomo podpisały 2 maja - mówił też lider AGROUnii.