Do 80. rocznicy krwawej niedzieli na Wołyniu pozostał tydzień. W kalendarzu pana prezydenta na ten dzień widnieje jedynie obecność na szczycie NATO w Wilnie. Od początku lipca Andrzej Duda znalazł czas między innymi na uczczenie 100. rocznicy urodzin Wisławy Szymborskiej, wizytę w punkcie kontrolnym Inspekcji Transportu Drogowego w Morawicy oraz pogadankę o bezpieczeństwie na drogach. Nie znalazł czasu – od dawna już zresztą – na spotkanie z rodzinami ofiar ukraińskiego ludobójstwa. W uroczystościach udziału wziąć nie będzie mógł – leci przecież na Litwę.
Panu prezydentowi udało się jednak w wywiadzie dla Radia Zet pouczyć ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, żeby zajmował się tym, czym powinni się zajmować księża. Była to reakcja na ostrą krytykę duchownego pod jego adresem za podejście do sprawy Wołynia. Z tym że ks. Isakowicz-Zaleski jest kapelanem rodzin wołyńskich i zabiega o to, żeby ofiary zbrodni zostały ekshumowane oraz godnie pochowane. I to jest dokładnie to, czym jako ksiądz powinien się zajmować. Czyżby więc pan prezydent powtarzał stary slogan: „Literaci do piór, studenci do nauki…” – a księża do kruchty? Oczywiście tylko ci, którzy psują oficjalną narrację, bo ci drudzy już nie.
Czytaj więcej
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, odniósł się w programie #RZECZoPOLITYCE do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy o tym, że Polska nie prowadzi "polityki biegania z widłami" w kwestii zbrodni wołyńskiej. - Takie jest podejście do środowisk wiejskich ze strony tych, co mieszkają w wielkich miastach. Panu prezydentowi chłopi polscy – a 90 proc. ofiar ludobójstwa to było chłopi – są właśnie „od wideł”. Wielka elita jest od wielkich spraw, a chłopi są „od wideł” - powiedział duchowny w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.
W Warszawie pomnik ofiar masakry wołyńskiej upchnięto na tak zwanym skwerze Wołyńskim, położonym w zapomnianym zakątku Marymontu, tuż przy trasie S8. Tydzień przed rocznicą między płytami pomnika rosną chwasty, obok straszy jakiś kontener pokryty graffiti, tło dla monumentu stanowią również pobazgrane ekrany dźwiękochłonne. Napisać „wstyd” – to nie napisać nic.
W wywiadzie dla Interii pan prezydent mówi, że z okazji rocznicy nastąpi „szereg wspólnych działań polskich i ukraińskich”, ale bardzo tajnych, więc nikt nie wie, co to będzie. W wywiadzie dla Radia Zet – żeby nie spodziewać się żadnego przełomu. W Interii mówi, że poszukiwania ofiar nie są już blokowane i „są cały czas prowadzone”. Być może pan prezydent jest w posiadaniu jakiejś wiedzy tajnej, bo opinia publiczna jak dotąd wie tylko o jednym zezwoleniu, dotyczącym Puźników na Podolu (zbrodnia z 1945 r.).