Ks. Richard Gibbons, proboszcz i rektor Sanktuarium w Knock, powiedział, że ks. Frank O'Grady - kapelan, który był u boku Beau Bidena, gdy ten zmarł - przeniósł się do Knock, aby tam pracować.
- Tak się złożyło, to było w pewnym sensie spontaniczne, że mamy tutaj kapelana, który udzielił ostatniego namaszczenia jego synowi w Stanach Zjednoczonych - powiedział duchowny.
Proboszcz przekazał, że podczas spotkania z księdzem O'Gradym Biden śmiał się i płakał. - Widać było jak to wszystko odczuwał i ile to dla niego znaczyło - przekazał.
Były kapelan wojskowy O'Grady powiedział później telewizji Sky News: "Nie wiedział, że tu pracuję. Kiedy go zobaczyłem, był trochę poruszony. Ostatni raz spotkaliśmy się, gdy jego syn był bardzo chory osiem lat temu i to wszystko do niego wróciło."
Ksiądz O'Grady spotkał się w kaplicy z prezydentem, jego siostrą i synem. - Powiedział, że wiara podtrzymywała go wcześniej, w tym trudnym czasie, i nadal podtrzymuje - relacjonował duchowny.