Reklama

Francja zmarnowała szansę na zmianę

Manifestanci postawili na swoim. Manuel Valls rozwodnił reformę rynku pracy, której kraj potrzebuje jak powietrza.

Aktualizacja: 16.03.2016 22:49 Publikacja: 15.03.2016 18:37

Francja zmarnowała szansę na zmianę

Foto: AFP

Jeszcze pod koniec lutego premier był bardzo hardy. – Pójdę do końca – zapowiadał, pytany o projekt zniesienia większości zabezpieczeń dla pracowników.

Ale wczoraj ton był już zupełnie inny.

– W demokracji prowadzenie dialogu nie oznacza ani cofania się, ani unikania problemów – przekonywał.

Polecenie porzucenia większości reform Valls otrzymał od prezydenta. François Hollande przestraszył się setek tysięcy pracowników, ale także studentów i licealistów, którzy w ostatnich dniach wyszli na ulice francuskich miast. Uznał, że pójście na ugodę to jego ostatnia szansa na wygranie wyborów w przyszłym roku. Bo choć reforma miała docelowo zachęcić pracodawców do zwiększenia zatrudnienia, to przejściowo, na kilka miesięcy przed głosowaniem, doprowadziłaby do dalszego wzrostu bezrobocia.

Prezydentowi i tak ufa już mniej niż 1/5 Francuzów, najmniej ze wszystkich prezydentów V Republiki.

Reklama
Reklama

Największa zmiana, jaką wprowadził Valls, to odejście od ustalenia górnego pułapu odszkodowań przy zwolnieniu pracowników. Teraz zapisane w pierwotnym projekcie stawki będą tylko zaleceniami, ale to nadal sądy mają decydować o ostatecznych kwotach, jakie wypłacą pracodawcy. Do tej pory to właśnie było jedną z istotnych przeszkód dla zwiększenia zatrudnienia, bo przedsiębiorcy nie chcieli ryzykować ogromnych odszkodowań w razie pogorszenia się koniunktury.

Valls wykreślił także możliwość bardziej swobodnego ustalenia czasu pracy poza limit 35 godzin tygodniowo. Teraz, tak jak do tej pory, wydłużenie czasu pracy będzie zależało od porozumienia z załogą, ze związkami zawodowymi.

Pozostałe zmiany są już mniej znaczące. Pracodawcy będą na przykład mogli, jak zakładano, uzasadnić masowe zwolnienia pogorszeniem kondycji finansowej firmy, ale teraz niezależni sędziowie uzyskają prawo do weryfikacji rachunków spółki.

Mimo to prawicowa opozycja już zapowiedziała, że opowie się w parlamencie przeciwko ustawie El Khomri, nazwanej tak od nazwiska minister pracy.

– Immobilizm znów jest w natarciu i nikt go już nie powstrzyma – uważa François Fillon, premier z czasów Nicolasa Sarkozy'ego – Rząd się znów cofnął, zabrakło mu politycznej odwagi – dodał.

Valls chce rozwodnioną ustawę szybko przeprowadzić przez parlament. Miałaby wejść w życie już latem, ale jej efekt w kraju, który ma proporcjonalnie już o 1/3 większe bezrobocie niż w Polsce, będzie niewielki – uważają eksperci.

Reklama
Reklama

Ze względu na wybory prezydenckie i parlamentarne wiosną przyszłego roku będzie to zapewne ostatnia, niezbyt udana, próba reformy skostniałej gospodarki.

– To może być moment, w którym Partia Socjalistyczna rozstrzygnęła o swoim losie, bo mogłaby wrócić do władzy, tylko jeśli ludzie nabiorą przekonania, że jest to siła zdolna do reformowania państwa – mówi „Rz" Gerard Grunberg, jeden z czołowych znawców francuskiej lewicy.

Polityka
Czar Trumpa prysł? Wskaźniki poparcia niemal najniższe w tej kadencji
Polityka
Partia Finów krytykowana za obronę miss, która straciła tytuł za rasistowski gest
Polityka
Brytyjscy politycy bronią BBC przed atakami Trumpa. „Chce ingerować w naszą demokrację”
Polityka
Donald Trump pozywa BBC. Domaga się nawet 10 mld dolarów odszkodowania
Polityka
Donald Trump o zamordowaniu Roba Reinera: Cierpiał na zespół zaburzeń Trumpa
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama