Jak poinformowała Koreańska Centralna Agencja Informacyjna (KCNA), dyrektor departamentu MSZ Korei Północnej Kwon Jong Geun, nadzorujący stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, powiedział, iż „ignorowanie przez Waszyngton protestów KRLD i kontynuacja prowokacyjnych działań przeciwko niej mogą zostać uznane za deklarację wojny”. - Stany Zjednoczone muszą pamiętać, że jeśli pomimo powtarzających się protestów i ostrzeżeń nie ustaną w swoich wrogich i prowokacyjnych działaniach przeciwko KRLD, może to zostać uznane za wypowiedzenie wojny KRLD” – podkreślił dyplomata w wydanym oświadczeniu. - Stany Zjednoczone powinny intuicyjnie rozumieć konsekwencje, jakie to pociągnie za sobą - dodał.
W oświadczeniu dyplomata zaznaczył także, że „jedynym sposobem na powstrzymanie eskalacji napięć militarnych na Półwyspie Koreańskim jest zajęcie przez Stany Zjednoczone jasnego stanowiska”. Chodziło między innymi o „zaprzestanie ćwiczeń przeciwko KRLD pod różnymi kryptonimami”.
Urzędnik przyznał także, że Pjongjang jest „wyjątkowo niezadowolony” z faktu, że 20 lutego Stany Zjednoczone zwołały posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Korei Północnej, potępiając wystrzelenie przez nią międzykontynentalnego pocisku balistycznego. - W ten sposób włączono do porządku obrad Rady Bezpieczeństwa ONZ słuszne prawo suwerennego państwa do samoobrony, stanowczo temu protestujemy i to potępiamy” – podkreślił dyrektor departamentu MSZ Korei Północnej Kwon Jong Geun.
Czytaj więcej
Korea Północna wystrzeliła pocisk balistyczny w kierunku Morza Wschodniego - podała agencja Yonhap, powołując się na siły zbrojne Korei Południowej. Według źródeł japońskich, północnokoreańskie siły zbrojne wystrzeliły trzy pociski.
W oświadczeniu zauważono także, że jeśli Rada Bezpieczeństwa ONZ „realistycznie podchodzi do promowania pokoju i bezpieczeństwa na Półwyspie Koreańskim”, to „będzie musiała zdecydowanie potępić Stany Zjednoczone i Koreę Południową za ich działania mające na celu eskalację napięć militarnych”. „W tym samym przypadku, jeśli Rada Bezpieczeństwa ONZ (…) zostanie oszukana przez Stany Zjednoczone i ich wasali i będzie służyła jako teatr, w którym niesprawiedliwość wymierza sprawiedliwość, to doprowadzi to tylko do negatywnego rezultatu i dalszej eskalacji napięć militarnych w regionie” – zaznaczył przedstawiciel północnokoreańskiego MSZ.