To jest znaczące złagodzenie stanowiska Warszawy wobec zachodniego sąsiada. Pod koniec zeszłego tygodnia Mateusz Morawiecki groził, że wbrew zasadom panującym w handlu bronią nasz kraj dostarczy Ukraińcom zachodnie czołgi bez zgody Berlina. W poniedziałek szef rządu zmienił zdanie. Jednak podkreślił, że prośba o niemiecką zgodę ma „znaczenie drugorzędne”. Ale we wtorek rano wiadomość na Twitterze zamieszczona przez szefa MON Mariusza Błaszczaka została napisana w innym tonie.
„Niemcy otrzymali już nasz wniosek o wyrażenie zgody na przekazanie czołgów Leopard 2 na Ukrainę. Apeluję także do strony niemieckiej o przyłączenie się do koalicji państw wspierających Ukrainę czołgami Leopard 2. To nasza wspólna sprawa, bo chodzi o bezpieczeństwo całej Europy!” – napisał Błaszczak.
Decyduje kanclerz
Z naszych informacji wynika, że samotna szarża Polski była do zaakceptowania w Waszyngtonie, dopóki chodziło o formę presji na Niemcy, ale nie w sytuacji, gdy mogłoby to prowadzić do otwartego podziału wewnątrz NATO. Nie jest też jasne, które kraje miałyby wejść do „małej koalicji” państw gotowych dostarczyć leopardy, którą zdaniem premiera buduje Warszawa.
Czytaj więcej
Po wystąpieniu przez Polskę z wnioskiem o akceptację reeksportu wyprodukowanych w Niemczech czołgów do Ukrainy, Berlin już w środę ma wyrazić na to zgodę - pisze "Bloomberg", powołując się na anonimowe źródła.
Na razie żadne państwo sojuszu nie zadeklarowało gotowości przekazania maszyn bez zgody Berlina, a niektóre, jak Hiszpania, jasno powiedziały, że tego nie zrobią. Madryt już w lipcu chciał dostarczyć 40 leopardów, ale natknął się na opór Niemców.