Do rozmowy podszywających się pod prezydenta Francji dwóch Rosjan z prezydentem Andrzejem Dudą doszło w dniu eksplozji w Przewodowie. Na teren suszarni zbóż spadła tam wówczas rakieta, prawdopodobnie element ukraińskiej obrony powietrznej. W wyniku eksplozji zginęło dwóch Polaków.
- Wierz mi, jestem bardzo ostrożny. Nie winię Rosjan, to jest wojna. Myślę, że obie strony będą się wzajemnie obwiniać za tę wojnę. Myślisz, że chcę wojny z Rosją? Nie, nie chcę tego. Nie chcę wojny z Rosją i jestem niezwykle ostrożny, proszę mi wierzyć, niezwykle ostrożny - mówił polski prezydent w rozmowie z Rosjanami, którzy od lat dzwonią do światowych polityków podając się za innych przywódców. Zapis rozmowy został opublikowany w mediach społecznościowych.
Czytaj więcej
- Przy mnie prezydent Zełenski podziękował za to, że umiędzynarodowiliśmy problem Patriotów - powiedział w rozmowie z Radiem ZET prezydencki minister Jakub Kumoch. Jak dodał, to Polska „postawiła bardzo jasno kwestię wśród państw NATO: a dlaczego nie przekazać Patriotów na Ukrainę”.
Pracownicy Kancelarii Prezydenta informowali później, że w dniu, w którym w Przewodowie doszło do eksplozji, sytuacja była bardzo napięta. Przyznano, że nie zadziałały procedury, które wprowadzono po poprzednim takim przypadku, gdy Rosjanie - znani youtuberzy Wowan i Leksus (Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stolarow) - podawali się za sekretarza generalnego ONZ António Guterresa.
Według tej procedury, w przypadku próby połączenia pracownicy Kancelarii Prezydenta potwierdzają z przedstawicielami danego państwa, czy połączenie rzeczywiście jest wykonywane.