Hasło „rząd mniejszościowy” pojawia się w tej kadencji dość często. Tym razem wraca w kolejnej odsłonie za sprawą nowego przesilenia w koalicji rządzącej. Politycy Solidarnej Polski zapowiadają poważne konsekwencje, jeśli PiS (czytaj: premier Mateusz Morawiecki) przyjmie „kapitulanckie” warunki porozumienia z UE. Na stole teoretycznie są wszystkie głosowania, włącznie z budżetem. Jego nieuchwalenie w terminie to droga do wcześniejszych wyborów. Ale wszystko jest teoretyczne.
Po pierwsze, do położenia na stole nowej ustawy dotyczącej praworządności jeszcze nie doszło. Rozmowy z udziałem polskiego ministra w Brukseli trwają. Ale jak zauważył niedawno Jan Szyszko, ekspert Instytutu Strategie 2050, szybkość, z jaką KE zaproponowała warunki dla innego kraju – Węgier, sprawia, że i porozumienie z Polską jest osiągalne w szybkim terminie.
Czytaj więcej
Solidarna Polska grozi wyjściem z koalicji, jeśli rząd Mateusza Morawieckiego dogada się z Brukse...
To sprawia, że przed decyzją wkrótce może stanąć Zbigniew Ziobro. PiS już nieoficjalnie deklaruje, że jest gotów głosować ustawę odblokowującą KPO bez Ziobry. Czy ten zdecyduje się wyjść z rządu i rozpocząć samodzielną kampanię parlamentarną? To jego decyzja, ale przyszłość rządu mniejszościowego nie jest oczywista, bo nie da się dziś przewidzieć, czy dotrwałby do jesiennych wyborów.