Polityk wskazał między innymi, że Melnyk w przeszłości relatywizował Zbrodnię Wołyńską. - Powinien tłumaczyć (ukraińskim władzom – red.) i mówić, jak to jest odbierane w Polsce - zaznaczył. - Trzeba tłumaczyć, że to nie jest dobry ruch. Nie ma co relatywizować historii, nikt nie będzie Ukraińców w tej sprawie ani nagradzał, ani pochwalał. Zbrodnię trzeba nazywać zbrodnią - powiedział Czarzasty. - Każdy kraj i każdy rząd ma prawo do błędów, a rządy innych krajów mają prawo do tego, by tłumaczyć, że źle to rozumieją - dodał i podkreślił, że od 24. lutego przyzwyczajamy się, że w związku z pomocą Polski dla Ukrainy, Ukraina powinna robić to, co my uważamy za słuszne. - Jeśli to miałoby popsuć stosunki po przyjęciu miliona dzieci na polskim terytorium, zginięciu tysięcy Ukraińców, to nie jest to dalekowzroczne - ocenił polityk Lewicy.

Czytaj więcej

Moskwa próbuje za wszelką cenę zmusić Kijów do rozpoczęcia negocjacji. Ale Ukraina wraca po swoje

Włodzimierz Czarzasty mówił także o tym, jak rząd i prezydent radzą sobie w obecnej sytuacji. - Klasa polityczna i medialna zdała egzamin. Zachowaliśmy spokój. Są momenty, które zdarzają się rzadko w polityce, gdzie trzeba zachowywać spokój i mówić ludziom: słuchajcie, zdarzyło się, jest problem, ale wojny jutro nie będzie - powiedział polityk. Jak dodał, „rząd i prezydent ws. Ukrainy w ogóle zachowuje się w porządku”. - W ustach polityka opozycji może nie powinno to zabrzmieć, ale zadaję sobie pytanie: Co ja bym robił, gdybym współrządził z opozycją. Starałbym się robić rzeczy podobne - podkreślił. Jak dodał, „komunikacyjnie mogło to wyglądać lepiej”, a rządzący mogli wcześniej „wypuścić” jakiś komunikat.

W minionym tygodniu przedstawiciel rządu w Radzie Najwyższej poinformował, że były ambasador Ukrainy w Berlinie, Andrij Melnyk, został nowym ukraińskim wiceministrem spraw zagranicznych. Melnyk był ambasadorem od 2014 roku, ale w lipcu został odwołany. Mężczyzna wielokrotnie krytykował niemiecki rząd za opóźnienia w dostawach broni czy obrażał tamtejszych polityków. Burzę wywołał także między innymi jego wywiad w programie "Jung & Naiv”, w którym zapytano go o Ukraińską Powstańczą Armię, odpowiedzialną za rzeź wołyńską. Dyplomata stwierdził wówczas, że Ukraińcy byli prześladowani w II RP i Polska była dla nich "takim samym wrogiem, jak nazistowskie Niemcy i ZSRR”. Melnyk przyznał, że na Wołyniu dochodziło do zbrodni na Polakach, ale dodał, że "takich masakr dokonywali również Polacy".