Czytaj więcej
Partia Republikańska jest coraz bliższa zdobycia kontroli nad Izbą Republikańską, niższą izbą Kongresu. Los większości w Senacie wciąż nie jest jasny - to bilans amerykańskich wyborów połówkowych dwa dni po zakończeniu głosowania.
Biden oceniając wyniki wyborów do Kongresu z 8 listopada stwierdził, że są one "dobre dla demokracji". Wybory, wbrew sondażom, nie przyniosły zdecydowanego zwycięstwa Partii Republikańskiej, a wielu kandydatów popieranych przez byłego prezydenta, Donalda Trumpa, którzy otwarcie, jak Trump, kwestionowali wyniki wyborów prezydenckich z 2020 roku, przegrało z rywalami z Partii Demokratycznej.
Partia Demokratyczna po wyborach z 8 listopada straci zapewne większość w Izbie Reprezentantów, ale wciąż ma szansę na obronę większości w Senacie - losy tej większości zależą od trzech mandatów, których los nie został jeszcze rozstrzygnięty (Demokraci muszą zdobyć przynajmniej dwa z nich).
To będzie ostatecznie decyzja rodziny
Joe BIden o swoim starcie w wyborach prezydenckich w 2024 roku
Biden w tym miesiącu skończy 80 lat. W 2024 roku, gdy Amerykanie będą wybierać prezydenta, będzie miał 82 lata co uczyniłoby go najstarszym w historii politykiem ubiegającym się o urząd prezydenta.
Jeden z doradców Bidena twierdzi, że rozmowy na temat jego kampanii prezydenckiej w 2024 roku już trwają.
- Naszą intencją jest ponowny start, to zamierzamy - powiedział Biden dziennikarzom, stojąc obok swojej żony, Jill.
- To będzie ostatecznie decyzja rodziny - dodał.
Biden podkreślił, że rodzina zachęca go do startu w wyborach, ale jednocześnie - jak dodał - nie czuje się przynaglany do podjęcia ostatecznej decyzji. Jak dodał jego decyzja nie będzie zależeć od tego czy w wyborach z 2024 roku wystartuje Donald Trump.
W kontekście ewentualnego startu Trumpa w wyborach Biden mówił, że Amerykanie "muszą pokazać, iż nie odzyska on władzy, a jeśli wystartuje, "trzeba zapewnić - w ramach zgodnych z prawem działań opisanych w konstytucji - że nie zostanie ponownie prezydentem".
- To był dobry dzień dla demokracji, tak sądzę - mówił też Biden w kontekście wyborów z 8 listopada.