Kohut: Kamiński i Ziobro nie chcą odpowiadać na pytania

W Polsce inwigilowano nie tylko opozycję – twierdzi Łukasz Kohut, eurodeputowany Nowej Lewicy, członek komisji śledczej w PE ds. zbadania stosowania oprogramowania Pegasus i nielegalnej inwigilacji.

Publikacja: 19.09.2022 03:00

Kohut: Kamiński i Ziobro nie chcą odpowiadać na pytania

Foto: mat. pras.

Czy w Polsce rząd PiS nielegalnie podsłuchiwał opozycję?

Nie tylko opozycję, bo i niezależnych sędziów, i nie tylko podsłuchiwał, ale i śledził każdy krok podsłuchiwanych. Pegasus to dużo więcej niż zwykły podsłuch. To taka „Twierdza Brzeska 2.0” czy aplikacja rodem z serialowego „Czarnego lustra”, permanentna kontrola nad telefonem, wszystkimi plikami i całym otoczeniem zainfekowanego urządzenia. Pegasus czy Predator mogą w każdej chwili włączyć nagrywanie i rejestrować otoczenie podsłuchiwanego, a także wgrać pliki na telefon. To jedno z najbardziej agresywnych oprogramowań w historii, które miało służyć docelowo do walki z terroryzmem na świecie, a zostało wykorzystane jako broń do walki politycznej. Podsłuchiwano także urzędników Komisji Europejskiej i komisarza Reyndersa – pytanie, kto za tym stoi – dalej jest pytaniem otwartym.

Czytaj więcej

Pegasus zwalnia szefa i 100 pracowników. W tle afery polityczne

Jaki jest efekt wysłuchania w Strasburgu dotyczącego nielegalnych podsłuchów w krajach UE?

Całościowy obrazek jest przygnębiający, bo okazuje się, że w wielu państwach członkowskich takowa inwigilacja miała miejsce. Grecja, Polska, Węgry, Hiszpania, urzędnicy KE.

Rewolucja technologiczna wyprzedziła wszelkie rozwiązania legislacyjne i wiele rządów z tej okazji skwapliwie skorzystało. I także dlatego potrzebujemy jako obywatele szerszej, europejskiej ochrony naszej prywatności.

Czy stawili się przedstawiciele polskiego rządu?

Do tej pory żaden przedstawiciel władzy w Polsce nie stawił się przed komisją. I chyba ten fakt i ta cisza ze strony polskiego rządu także jest swego rodzaju odpowiedzią.

 W wielu państwach członkowskich takowa inwigilacja miała miejsce.

Łukasz Kohut

W poniedziałek komisja przyjedzie do Polski na trzy dni. Czego się spodziewacie?

Rozpoczynamy delegację PE w Warszawie i wszystko wskazuje, że nikt z polskiego rządu, ba, nawet nikt z podległych ministerstw, nie zechce się spotkać z komisją. Termin wizyty znany był od dawna i odpowiednie dokumenty wysłane zostały bardzo wcześnie. Komisja wysłała oficjalne zaproszenie dla ministrów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Pan Ziobro, jak i pan Kamiński odmówili spotkania z nami, nie proponując nawet oddelegowania urzędników z podległych im ministerstw. Stosunek rządu PiS do Unii Europejskiej, jej organów i do naszej komisji jest w Brukseli znany, teraz będziemy mieli namacalny dowód, że Polska sama chce zasiadać w oślej ławce Unii. Szkoda, bo wielu kolegów z komisji liczyło, że usłyszymy narrację drugiej strony – ja przyznam się – złudzeń nie miałem żadnych. Będziemy jednak mieli kilkanaście spotkań, między innymi z przedstawicielami komisji senackiej, posłami na Sejm, przedstawicielami NIK czy rzecznika praw obywatelskich.

Czytaj więcej

Lider opozycji podsłuchiwany. Premier Grecji: Nie wiedziałem

A przedstawiciele innych rządów rozmawiali z komisją?

Ostatnio na komisji dyskutowana była sprawa inwigilowania Predatorem w Grecji, gdzie rząd Mitsotakisa podsłuchiwał lidera opozycyjnej partii i europosła Andrulakisa oraz być może greckich dziennikarzy. I stawili się przedstawiciele greckich władz – szef ADAE – Greckiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Komunikacji i Prywatności – oraz dwóch wysokich urzędników ministerialnych. Zresztą w Grecji mamy już trzy dymisje – w tym szefa służb wywiadowczych i sekretarza generalnego kancelarii premiera. Można? Można!

Czy sprawa Pegasusa może pozostać nierozwiązana?

W praworządnym państwie, gdzie obowiązuje trójpodział władzy, a funkcje prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości są rozdzielne, sprawa byłaby wyjaśniona, a winni ponieśliby konsekwencje. Sami odpowiedzmy sobie na pytanie, czy Polska jest takim państwem. Jednak kropla drąży skałę i mam nadzieję, że nasz materiał – raport z prac komisji – będzie pomocny dla przyszłej śledczej komisji sejmowej, która powstanie, jak tylko obóz Zjednoczonej Prawicy straci władzę.

Czy w Polsce rząd PiS nielegalnie podsłuchiwał opozycję?

Nie tylko opozycję, bo i niezależnych sędziów, i nie tylko podsłuchiwał, ale i śledził każdy krok podsłuchiwanych. Pegasus to dużo więcej niż zwykły podsłuch. To taka „Twierdza Brzeska 2.0” czy aplikacja rodem z serialowego „Czarnego lustra”, permanentna kontrola nad telefonem, wszystkimi plikami i całym otoczeniem zainfekowanego urządzenia. Pegasus czy Predator mogą w każdej chwili włączyć nagrywanie i rejestrować otoczenie podsłuchiwanego, a także wgrać pliki na telefon. To jedno z najbardziej agresywnych oprogramowań w historii, które miało służyć docelowo do walki z terroryzmem na świecie, a zostało wykorzystane jako broń do walki politycznej. Podsłuchiwano także urzędników Komisji Europejskiej i komisarza Reyndersa – pytanie, kto za tym stoi – dalej jest pytaniem otwartym.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Obawa przed agentami. Po sprawie Tomasza Szmydta potrzebna większa ochrona tajemnic
Polityka
Bunt radnych PiS w Małopolsce. Stanowcza reakcja Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Zła passa PiS w sejmikach wojewódzkich. Czy partia straci władzę w Małopolsce?
Polityka
Michał Kamiński: Kaczyński, Wąsik, Kamiński interesowali się Brejzą a przegapili Szmydta
Polityka
Jarosław Kaczyński o sprawie Tomasza Szmydta. "Odpowiadają wszyscy zwalczający PC"