Cały dzień zajęło PiS przedstawianie w Sejmie raportu z ośmiu lat rządów koalicji PO–PSL. Intencje polityczne PiS przy prezentowaniu audytu były oczywiste: pokazanie społeczeństwu i opinii publicznej, jak Platforma z ludowcami rozkradli Polskę. I tak się stało. Z trybuny sejmowej nie padło ani jedno pozytywne zdanie o poprzedniej ekipie. Za to usłyszeliśmy oskarżenia o nadużycia władzy, gigantyczne pensje, lewe przetargi i łapówki oraz drogie zachcianki prezesów spółek Skarbu Państwa.
Namacalnym efektem audytu ma być skierowanie przez premier Beatę Szydło wniosku o powołanie sejmowej komisji śledczej, która miałaby zbadać największą aferę finansową ostatnich lat, tj. działalność spółki Amber Gold. Według Szydło ta afera jest przykładem populizmu i demagogii, jaką przez osiem lat posługiwali się rządzący.
Według wyliczeń PiS w czasie rządów PO–PSL Polacy stracili ok. 340 mld zł, co – jak podkreślała Szydło – wystarczyłoby na osiem lat obowiązywania programu 500+, 5 tys. nowo wybudowanych przedszkoli, 250 nowych szpitali i 1500 km autostrad. – Szans i możliwości, które odebraliście Polakom, policzyć się nie da – grzmiała szefowa rządu.
W jej ocenie Platforma i PSL de facto nie rządziły państwem. – To było trwanie i czerpanie z władzy profitów. Od czasu do czasu, żeby przykryć tę flautę, na którą sprowadziliście Polskę, wymyślaliście świecidełka, jak walka z dopalaczami, „zielona wyspa" czy Polskie Inwestycje Rozwojowe – błyskotki medialne, które nic za sobą nie niosły oprócz pudrowania rzeczywistości – mówiła Szydło. Jak podkreślała, państwo polskie stało się słabe, bo ci, którzy rządzili, nie przestrzegali reguł i standardów, dopuszczając się ogromnych nadużyć, które nie były ścigane przez wymiar sprawiedliwości.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita", w związku z audytem dotychczas skierowano kilka wniosków do prokuratury. Dotyczą one głównie urzędników, pełniących wówczas funkcje kierownicze. Na razie nie ma wśród nich nazwisk polityków. Lecz i takich w przyszłości nie można wykluczyć – mówi nam źródło w PiS.