Czołgi z Berlina jadą na front. Niemcy obok USA staną się czołowym dostawcą broni do Ukrainy

Sprawa ciężkiej broni dla Ukrainy znalazła się w końcu w Bundestagu, który ogromną większością głosów opowiedział się za dostawą, przy sprzeciwie postkomunistów oraz prawicowej ekstremy.

Publikacja: 28.04.2022 21:00

Czołgi z Berlina jadą na front. Niemcy obok USA staną się czołowym dostawcą broni do Ukrainy

Foto: Philipp Schulze/dpa

Czwartkowe głosowanie powinno zakończyć dwumiesięczny okres dzielenia włosa na czworo w niemieckim wydaniu, niedomówień, kontrowersji i sporów na wydawałoby się temat całkiem oczywisty, że Ukrainę trzeba wspomóc w walce z rosyjskim agresorem. Bundestag wzywa więc rząd do przyspieszenia dostaw niezbędnej broni do Ukrainy, w tym ciężkiego sprzętu jak artyleria czy czołgi, a także nowoczesnego systemu naprowadzania. Część tych dostaw ma być skierowana w formie rekompensaty do krajów partnerskich, które wsparły już ciężkim sprzętem Ukrainę, jak Czechy czy Polska, których T-72 produkcji radzieckiej są już w dyspozycji armii ukraińskiej.

Jeszcze przed debatą parlamentarną minister obrony Christine Lambrecht (SPD) zapowiedziała wysłanie samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard. Oznaczało to nagły odwrót od linii kanclerza Scholza, który jeszcze kilka dni temu udowadniał, że zaopatrzenie Ukrainy w ciężki niemiecki sprzęt grozi eskalacją konfliktu, trzecią wojną światową, być może nawet atomową. Kanclerz nie bronił w parlamencie swej tezy, bo był w drodze do Japonii. Zabrakło więc wyjaśnienia, dlaczego właśnie niemieckie czołgi miałaby doprowadzić do takich konsekwencji, ale już nie te pochodzące z arsenałów innych krajów, które nie miały tego rodzaju obaw. Nie mieli ich także partnerzy koalicyjni SPD, a więc Zieloni i FDP, co potwierdzili w czwartkowej debacie.

Czytaj więcej

Walka o wszystko. Rosjanie próbują przełamać front

Nils Schmidt z SPD, partii Scholza, tłumaczył w Bundestagu, że nie było łatwo dokonać wyboru pomiędzy zagrożeniem wciągnięcia Niemiec w wojnę a stanowiskiem, że nie można dopuścić do jej wygrania przez Putina. – Dopiero w miarę postępu wojny, międzynarodowej presji na Niemcy i głosów z wnętrza koalicji rządowej socjaldemokraci zgodzili się na wysłanie czołgów do Ukrainy – komentował „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Tak czy owak nie ma już przeszkód, by 50 gepardów wycofanych z Bundeswehry trafiło nad Dniepr. Muszą zostać przygotowane, co nastąpi nieszybko, biorąc pod uwagę niemiecką biurokrację. – W czasie misji Bundeswehry w Afganistanie zawieszono na pewien czas patrole wojskowe, bo nie miał kto dokonać wymaganego okresowego przeglądu technicznego samochodów – przypomina, jak działa biurokracja, w rozmowie z „Rz” rozmówca z kręgu niemieckiego MSZ.

Jest jeszcze problem z amunicją to gepardów. Produkuje ją neutralna Szwajcaria, która odmawia zgody na dostawy w region konfliktu. Berlin zamierza więc kupić 300 tys. sztuk w Brazylii, gdzie gepardy zostały sprzedane.

Obowiązuje zasada: Ukraina zamawia, Niemcy płacą

Na razie nie wiadomo nic o dostawach innego sprzętu. A w hangarach firmy FFG w Flensburgu zajmującej się modernizacją pojazdów wojskowych, stoi setka czołgów Leopard 1. Jest tam też wiele innych pojazdów wojskowych, w tym 60 samobieżnych moździerzy idealnych do zastosowania w obronie Donbasu. Pierwsze egzemplarze mogłyby wyruszyć w podróż na wschód w krótkim czasie.

W sumie wygląda na to, że Niemcy obok USA staną się czołowym dostawcą broni do Ukrainy. Jak powiedziała minister Lambrecht, obowiązuje zasada: Ukraina zamawia, Niemcy płacą.

Rząd w Berlinie przeznaczył już na ten cel co najmniej miliard euro, ale cały fundusz na zagraniczną pomoc wojskową opiewa na dw miliardy, do czego Kijów ma priorytetowy dostęp. Niemcy dostarczyły już Ukrainie tysiące panzerfaustów, rakiety Stinger, postradzieckie rakiety Strieła, karabiny maszynowe, miliony sztuk amunicji, granaty ręczne i ładunki wybuchowe.

Czwartkowe głosowanie powinno zakończyć dwumiesięczny okres dzielenia włosa na czworo w niemieckim wydaniu, niedomówień, kontrowersji i sporów na wydawałoby się temat całkiem oczywisty, że Ukrainę trzeba wspomóc w walce z rosyjskim agresorem. Bundestag wzywa więc rząd do przyspieszenia dostaw niezbędnej broni do Ukrainy, w tym ciężkiego sprzętu jak artyleria czy czołgi, a także nowoczesnego systemu naprowadzania. Część tych dostaw ma być skierowana w formie rekompensaty do krajów partnerskich, które wsparły już ciężkim sprzętem Ukrainę, jak Czechy czy Polska, których T-72 produkcji radzieckiej są już w dyspozycji armii ukraińskiej.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
W otoczeniu wasali i kancelistów. Samotne urodziny Władimira Putina
Polityka
Dyktatura potrzebna Europie. Tunezja po wyborach prezydenckich
Polityka
Rezydencja Putina została zrównana z ziemią? "Lęk przed ukraińskimi atakami"
Polityka
Irlandia: W parlamencie zasiada rosyjski agent wpływu. Władze o tym wiedzą