Ukraińskie źródła dyplomatyczne, z którymi rozmawiała „Rzeczposplita", oceniają ryzyko wojny na „mniej niż 50 procent". To radykalnie bardziej optymistyczna ocena od tej, jaką od pewnego czasu prezentują Amerykanie. Nie musi to jednak oznaczać, że w Kijowie i Waszyngtonie mają dostęp do innych danych wywiadowczych. Chodzi raczej o ich interpretację.
– Jeśli w tym tygodniu nie dojdzie do inwazji, to może dlatego, że rozszyfrowaliśmy i rozpowszechniliśmy plany Kremla i musiał z nich zrezygnować? Taki jest przynajmniej sens ujawniania na szeroką skalę poufnych danych przez władze USA – tłumaczą nam amerykańskie źródła dyplomatyczne.